Tommy, uważaj na siebie!
Ostatni sezon, kiedy trenował pod czujnym okiem Miki Kojonkoskiego, może również uważać za w pełni udany: jest przecież wicemistrzem świata na średniej skoczni w Predazzo, a zespół Norwegii, którego był podporą, zajął 3 miejsce na tych mistrzostwach.
Tymczasem w prasie norweskiej głośno jest ostatnio o Tommym, który obok skoków para się muzyką. Jego ojciec był muzykiem rockowym, on sam też trochę śpiewa. Nie z racji wyników na skoczniach jednak ta medialna wrzawa, ale z tego powodu, iż wypożyczył w Trondheim, gdzie mieszka, lokal od nie cieszących się najlepszą opinią w Norwegii harleyowców.
Niektórzy obawiają się, by Tommy nie poszedł śladami Matti Nykaenena, znakomitego skoczka fińskiego, który przerwał wspaniałą karierę sportową, bo zasmakował w "dolce vita".