Adam Małysz: "Jestem w gazie"
Adam Małysz nie próżnował w trakcie trzydniowego zgrupowania w norweskim Lillehammer. Najlepszy polski skoczek oddał łącznie 38 skoków treningowych, a do tego, trenował również na sali.
"Trochę tych skoków nałupałem. Szukam automatyzmu, staram się by skoki były powtarzalne, lecz jednocześnie poprawiam też detale. Z takim wymagającym trenerem jak Hannu zawsze tak będzie. Ale to dobrze, nie narzekam. Czasem ze zmęczenia nie wiem, co robię i nie zwracam uwagi na drobnostki, a Hannu zwraca mi uwagę na szczegóły" – mówi Faktowi czterokrotny mistrz świata.
"Szkoda tylko, że zawodów w Harrachovie nie będzie. Jestem w gazie, potrzebuję jak najwięcej startów w konkursach" – dodał Małysz, który dziś wraz z resztą polskiej ekipy wraca do kraju.
Zgrupowanie naszych skoczków przebiegło zgodnie z planem, sprzyjała również pogoda. W poniedziałek Polacy trenowali w niemal idealnych warunkach, przy lekko padającym śniegu. We wtorek przyszła odwilż, ale nie było wiatru.
Więcej czytaj w "Fakcie"