Kadra B nie próżnuje
Jego podopieczni pojechali niedawno na zgrupowanie szkoleniowe do Niemiec. Potrwa ono aż do soboty 26 lipca, potem wrócą do kraju na zawody, które mają się odbyć w niedzielę w Zakopanem. Przypomnijmy, że w skład polskiej kadry skoczków "B" wchodzą następujący zawodnicy: Wojciech Skupień, Wojciech Tajner, a z młodszych Mateusz Rutkowski, Krzysztof Styrczula, Jan Ciapała, Kamil Stoch i Stefan Hula. Na temat treningów prowadzonych w ostatnim okresie Wojciech Szatkowski rozmawiał z Kamilem Stochem.
Jesteś już po pierwszych treningach z trenerem Heinzem Kuttinem. Czy bariera językowa, ty i twoi koledzy nie znacie przecież języka niemieckiego, nie jest istotnym elementem utrudniającym porozumienie z trenerem?
- Myślę, że nie. Mamy tłumacza, którym jest asystent trenera Kuttina, były reprezentant kraju Łukasz Kruczek. On dobrze zna język niemiecki, co ułatwia nam porozumienie z trenerem Kuttinem. Poza tym bierzemy od miesiąca lekcje języka niemieckiego.
Czy Heinz Kuttin jest osobą kontaktową, czy też na dystans?
- Z tego co widzę i obserwuję, jest osobą kontaktową i dobrze się z nim pracuje.
Czy wprowadził jakieś zmiany w stosunku do dotychczasowego treningu?
- Tak, zwłaszcza wprowadził elementy poprawiające dynamikę wyjścia z progu. Byliśmy z nim na zgrupowaniu w Austrii w Villach i trenowaliśmy na Krokwi, gdzie odbyły się dwa zgrupowania. Także trening imitacyjny jest trochę inny niż dotąd. Po każdym zgrupowaniu mamy testy sprawdzające.
Czy skaczesz lepiej? Na ostatnich zawodach o Puchar Prezesa TZN nie poszło Ci najlepiej?
- Myślę, że widzę u siebie pewne zmiany, ale dopiero w zimie będę mógł powiedzieć, co tak naprawdę te treningi dały.
A co wydarzy się w najbliższym czasie?
- Jedziemy na kolejne zgrupowanie do Niemiec, a po nim wracamy na zawody do Zakopanego.
Dziękuję za rozmowę i życzę udanych treningów w Niemczech.