Kompleks Skalite za drogi dla skoczków z Wisły?
Kompleks skoczni narciarskich Skalite w Szczyrku staje się powoli dumą Beskidów. Nowoczesne obiekty wyposażone w maty igelitowe, sztuczne oświetlenie i trybuny zaliczyć można do jednych z najnowocześniejszych w Europie. Jak informuje Dziennik Zachodni nie wszystkich w Beskidach stać jednak na korzystanie ze skoczni...
Jeden trening skoczka ze szczyrkowskiego klubu wiąże się z kosztem 8 złotych, natomiast klub z Wisły ponieść musi koszt wysokości 12 złotych. Według trenera KS Wisły Ustronianki, Jana Szturca, w okresie przygotowawczym skoczkowie potrzebują ośmiu treningów tygodniowo. Grupa liczy kilkanaście osób, więc wydatek jest całkiem spory.
- Jeśli cennik się nie zmieni, będziemy musieli ograniczyć treningi na skoczni, a bardziej skoncentrować się nad przygotowaniami ogólnorozwojowymi. To nie będzie sprzyjające dla rozwoju tej dyscypliny - informuje pierwszy trener Adama Małysza.
Grzegorz Kotowicz, dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu w Szczyrku podkreśla, że COS dopłaca do utrzymania skoczni z własnego budżetu, a niewielkie opłaty za treningi mają na celu pokrycie części wydatków związanych z opłaceniem osób obsługujących po godzinach pracy kolejkę linową, z której korzystają skoczkowie.
- Cena 12 zł nie jest wielka. Chcąc wyjść "na zero", musielibyśmy ustalić koszt jednej sesji treningowej na około sto złotych - zaznacza Kotowicz. Dodaje, że COS ustalił z samorządami, że kluby z gminy, na terenie której znajduje się skocznia, mają zniżkę. Zaznacza też, że za korzystanie ze skoczni imienia Adama Małysza w Wiśle Malince miejscowi skoczkowie płacą mniej niż ci ze Szczyrku.
W tej chwili w Szczyrku trwa budowa najmniejszej skoczni K-40 oraz ogólne prace wokół kompleksu, które potrwać mają do końca czerwca.
autor: Adrian Dworakowski, źródło: Dziennik Zachodni weź udział w dyskusji: 36