Adam Małysz: "Nie byłem w stanie odpocząć"
Adam Małysz w wywiadzie udzielonym na łamach "Faktu" przyznaje, że coraz częściej myśli o końcu kariery. Najlepszy polski skoczek narzeka również na zmiany w przepisach dotyczących sprzętu.
"Nie miałem wyjścia, musiałem przyzwyczaić się do krótszych nart. Co nie zmienia mojego zdania na ten temat. Skoki narciarskie idą w złą stronę. Nie podoba mi się to, bo nowe przepisy biją szczególnie w mniejszych, drobnych zawodników. Takich jak ja. Na krótszych nartach lata mi się gorzej, zwłaszcza przy wietrze z tyłu. Skoki są po prostu krótsze. Nie tędy droga. To zniechęca" - mówi "Faktowi" Adam Małysz.
"W przerwie wakacyjnej nie byłem w stanie odpocząć. Obecnie znowu haruję i widzę, że coraz bliżej ku końcowi mojego skakania. Motywacja jest, ale organizm coraz częściej daje o sobie znać. Obciążenia treningowe nie pozostają bez wpływu na moje ciało. Dodatkowo ta męcząca psychikę dieta. Nie zjem tego, na co mam ochotę, bo muszę pamiętać o limicie wagowym. Mam już swoje lata. Wiosną przytyłem 2-3 kg, to potem musiałem walczyć, by zbić te dodatkowe kilogramy" - kontynuuje "Orzeł z Wisły".
"Myślę, że na Mistrzostwach Polski będzie interesująco nie tylko z powodu Kamila. Stefan Hula i reszta chłopaków z kadry też świetnie rozpoczęła sezon. Ja przygotowuję się inaczej, jestem w intensywnym cyklu treningowym. Startuję, ale bez zbytniego przejmowania się wynikami" - zakończył dwukrotny srebrny medalista IO w Vancouver.
Więcej czytaj w "Fakcie"