Strona główna • Letnie Grand Prix

Maciej Kot: "Nie mogłem się już doczekać LGP"

Obok zwycięzcy kwalifikacji, Dawida Kubackiego, na słowa uznania zasługują także pozostali nasi reprezentanci, którzy na Adlerschanze spisywali się bardzo dobrze. Awans bez większych problemów wywalczyli Maciej Kot, Krzysztof Miętus oraz Stefan Hula.


Maciej Kot skakał na samym początku stawki, ale nie przeszkodziło mu to w zajęciu 5. miejsca w kwalifikacjach. Zakopiańczyk cieszy się z rozpoczęcia letniego sezonu - "Czuję się bardzo dobrze. Nie mogłem się już doczekać Letniej Grand Prix i rywalizacji. Fajnie, że są zawody i możemy w nich startować. Skocznię znam bardzo dobrze, już od paru lat tutaj skaczemy w zimie i w lecie".

Maciek nie kryje, że mimo słabszych skoków na treningach, potrafi zmobilizować się na zawody i osiągać dużo lepsze rezultaty.

"Podczas zawodów skaczę dużo lepiej niż na treningach. Nie wiem z czego to wynika, może z tego, że forma nie jest jeszcze ustabilizowana i na treningach te skoki nie wychodzą. Na zawodach, kiedy jest dodatkowa mobilizacja, większe pobudzenie, te skoki są lepsze, ale dokładnie też nie wiem dlaczego tak jest. Zastanawiamy się z trenerem dlaczego te skoki na treningu nie są takie dobre i nie możemy do tego dojść. Na pewno będzie to bardzo ważna sprawa, ponieważ na treningach skoki muszą być dobre, żeby na zawodach były jeszcze lepsze. Będziemy nad tym pracować" – tłumaczył Maciej Kot.

Ze swoich skoków zadowolony był także Stefan Hula, który zakończył kwalifikacje na 17. pozycji.

"Skoki były w porządku. Pierwszy skok treningowy był troszkę niedopchany na progu, a ten z kwalifikacji troszkę spóźniony, ale myślę, że nie było źle" – skomentował Hula.

Nasz reprezentant pracuje w tym momencie przede wszystkim nad stabilizacją formy - "Będę robił wszystko, żeby forma się ustabilizowała, a skoki były równe i dobre. Na razie trenujemy, to jest okres przygotowawczy, więc będę się starał, żeby wszystko szło zgodnie z planem".

Stefan Hula zapytamy o plan minimum na jutrzejszy konkurs drużynowy, odpowiedział krótko – "Dobre skoki i tyle".

W znakomitej formie w Hinterzarten znajduje się także Krzysztof Miętus. Podopieczny trenera Łukasza Kruczka zajął wysokie, 4. miejsce w kwalifikacjach do niedzielnego konkursu.

"Skoki były dobre, powtarzalne, widać, że forma jest coraz lepsza" – skomentował swój występ Miętus.

Krzysiek Miętus liczy, że nadchodzący sezon będzie dla niego bardziej udany niż poprzedni, wszystko dzięki większej ilości czasu przeznaczanej na treningi – "Mam nadzieję, że ten sezon będzie dla mnie lepszy. Skończyłem teraz szkołę i miałem więcej czasu na treningi, myślę, że dobrze przepracowałem ten okres".

Przed konkursem drużynowym Krzysiek nie stawia sobie żadnych konkretnych celów, chce oddać dobre skoki.

"Nie czuję wielkiej presji przed konkursem drużynowym, trzeba skakać swoje" – powiedział 19-latek.

Krzysiek liczy także na pomoc ze strony publiczności.

"Publiczność pomaga, lepiej się skacze przy dużej publiczności" – zakończył nasz reprezentant.

Korespondencja z Hinterzarten, Tadeusz Mieczyński.