Adam Małysz: "Jestem rozczarowany"
Adam Małysz, dzięki drugiemu miejscu w Einsiedeln, wygrał klasyfikację generalną tegorocznego Turnieju Narodów. Niestety najlepszy polski skoczek nie otrzymał za swoje zwycięstwo żadnej nagrody, nie było również podium dla najlepszej trójki turnieju.
"Fajnie, że te zawody zakończyły się dwoma polskimi skoczkami na podium. Wiatr kręcił mocno, były różne zawirowania w trakcie tego konkursu, więc to na pewno dla nas dobry wynik" - mówił po konkursie Adam Małysz.
"W kwalifikacjach nie pozwolono mi skoczyć, natomiast mój skok konkursowy był dobry, jednak ten system punktów za wiatr nadal nie jest do końca sprawiedliwy. Porównując dane z wyników z tym, co widzieliśmy w rzeczywistości w trakcie poszczególnych skoków, to różnice są spore" - uważa "Orzeł z Wisły"
"Jestem rozczarowany, ponieważ nie dostałem motoru za wygraną w klasyfikacji Turnieju Narodów. Od dobrych paru lat za zwycięstwo otrzymywało się motor, a tym razem klasyfikacja była podliczana, a nagrody brak. Dla mnie jest to trochę przykre, bo podobnie było, gdy wygrałem Turniej Czterech Skoczni. Wówczas za zwycięstwo był samochód, a jeszcze rok wcześniej było 50 000 CHF i samochód" - przyznaje dwukrotny srebrny medalista IO w Vancouver.
"Mimo wszystko, zwycięstwo cieszy, ale po co było tę klasyfikację w ogóle liczyć?" - zakończył z przekąsem Małysz.
Korespondencja z Einsiedeln, Tadeusz Mieczyński