Puchar Solidarności: Dawid Kubacki wygrywa pierwszy konkurs!
Dawid Kubacki z Wisły Zakopane wygrał pierwszy z konkursów Pucharu Solidarności. Skoczek, który jest jedną z rewelacji tego lata oddał skoki na odległość 129 i 128 metrów. Drugie miejsce zajął Piotr Żyła z Wisły Ustronianki a trzecie Maciej Kot ze Startu Krokwiew Zakopane.
Piotr Żyła prowadził na półmetku po rewelacyjnym skoku na 134 metry. Jednak w drugiej serii zawodnik z Beskidów osiągnął tylko 122 metry i dał się wyprzedzić zakopiańczykowi o ponad 3 punkty. Na trzecie miejsce dzięki skokowi na 129 metrów awansował szósty na półmetku Maciej Kot, spychając z tej pozycji Dawida Kowala. Pecha w drugiej serii miał Krzysztof Miętus. Starszy z braci Miętusów odał najdłuższy skok, ale podparł go po lądowaniu.
Pierwsza dziesiątka sobotniego konkursu:
1. Dawid Kubacki (Wisła Zakopane) 129 m i 128 m, 263,1 pkt.
2. Piotr Żyła (Wisła Ustronianka) 134 i 122 m 259,8 pkt.
3. Maciej Kot (Start Krokiew Zakopane) 124 i 129 m, 254,4 pkt.
4. Grzegorz Miętus (Start Krokiew Zakopane) 125,5 i 126,5 m, 252,1 pkt.
5. Wojciech Gąsienica-Kotelnicki (Start Krokiew Zakopane) 127,5 i 123 m 249,9 pkt.
6. Dawid Kowal (Start Krokiew Zakopane) 128,5 i 119 m 242,5 pkt.
7. Jakub Kot (Start Krokiew Zakopane) 123 i 124 m, 239,6 pkt.
8. Krzysztof Miętus (Start Krokiew Zakopane) 124 i 129,5 m, 237,8 pkt.
9. Bartłomiej Kłusek (LKS Klimczok Bystra) 122,5 i 118,5 m, 228,8 pkt.
10. Aleksander Zniszczoł (Wisła Ustronianka) 114,5 i 113,5 m, 200,9 pkt.
Udekorowano też trzech najlepszych w konkursie juniorów:
1. Maciej Kot
2. Grzegorz Miętus
3. Krzysztof Miętus
Pełne wyniki w formacie PDF >>
Na początku zawodów minutą ciszy uczczono pamięć Lecha Nadarkiewicza. Tegoroczny puchar poświęcony jest pamięci zmarłego w sierpniu wiceprezesa TZN.
Konkurs rozgrywano przy sztucznym świetle. Warunki podczas zawodów były dobre, rywalizacja przebiegała sprawnie, bez przerw. Na trybunach zgromadziło się kilkuset kibiców. Pewnym utrudnieniem było skrócenie wybiegu skoczni. Z powodu remontu pawilonu na Wielkiej Krokwi skoczkowie mieli dużo mniej miejsca na hamowanie i nie każdemu udało się uniknąć nieprzyjemnych spotkań z bandą.
Korespondencja z Zakopanego, Barbara Niewiadomska