Apoloniusz Tajner - Kamil to talent, Adam miał pecha, trzy konkursy PŚ w 2012
Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego ma powody do zadowolenia. W Zakopanem dwóch polskich skoczków wygrało konkursy. Prezes przyznał, że jest dumny ze swych zawodników.
"Kamil już jako dwunastolatek pięknie skakał, trenował na Wielkiej Krokwi a ja przychodziłem tu popatrzeć i widziałem, że ma wielki talent. Wierzyłem, że kiedyś to udowodni. Trochę podobnie jak w przypadku Adama Małysza, największe sukcesy przchodzą w podobnym wieku, Adam miał 23, Kamil ma 23 i pół. Myślę, że tak jak do tej pory rozwijała się jego kariera, tak nadal będzie coraz lepiej. Dla mnie Kamil jest czarnym koniem Mistrzostw w Oslo." - stwierdził Tajner.
Prezes potwierdził też dobrą wiadomość: "Rozmawiałem już z Walterem Hoferem i ustaliliśmy, że za rok w Polsce będą trzy konkursy Pucharu Świata. W piątek odbędzie się konkurs w Wiśle a w sobotę i w niedzielę dwa konkursy w Zakopanem."
Tajner odniósł się też do upadku Adama Małysza: "Zdarzały mu się już takie upadki - np. w Salt Lake City. Choć tam winna była głównie dekoncentracja, tu - po prostu pech. To dla niego charakterystyczne, że czasem lewa narta zakantuje, szczególnie, gdy Adam ląduje nieco wyżej na zeskoku. Tu narta poleciała w miękki, świeży śnieg, i choć próbował, nie potrafił już jej dociągnąć. Upadł, przeturlało go przez nartę i uderzył się w kolano, stąd uraz" - wyjaśnił Apoloniusz Tajner.
"Warunki pogodowe były trudne, padało, zeskok był z wierzchu trochę miękki, ale pod spodem dobrze ubity. Nie można mieć pretensji do organizatorów czy jury. Nie ma takiej praktyki, by sprzątać zeskok podczas konkursu. Deptacze musieliby zsunąć go na dół, a następnie łopatami wyrzucać poza zeskok. Przy takiej ilości, zajęłoby to co najmniej czterdzieści minut i pewnie trzeba by odwołać drugą serię. Byłyby protesty, zamieszanie. Takich rzeczy po prostu się nie robi, jak pada za dużo śniegu to się odwołuje zawody. Tu jury podjęło inną decyzję, trochę śniegu usunięto po pierwszej serii. Trudno, czasami tak bywa w skokach" - powiedział Tajner.