Kamil Stoch: "Nie lubiłem porównań do Adama"
Kamil Stoch powoli staje się gwiazdą polskich skoków. Po wygraniu zawodów w Zakopanem i świetnych skokach w Willingen, 23-latek skacze obecnie na takim samym poziomie jak Małysz - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Zawodnik z Zębu przyznaje, iż kiedyś nie lubił porównań do polskiego skoczka wszech czasów. "Kiedyś nie lubiłem pytań o Adama. Dziś porównania do niego traktuję jak życzenia wszystkiego najlepszego. Osiągnąć tyle, co on, to byłaby bajka. Teraz wiem, że nigdy nie uniknę porównań z Adamem. Kibice i dziennikarze postrzegają mnie przez jego sukcesy. Chcą, by polskie skoki nie skończyły się, kiedy odłoży narty" - mówi skoczek z Zębu.
"Dla mnie to nie tylko jeden z najlepszych skoczków świata, to jeden z najwybitniejszych sportowców świata i polskich wszech czasów. W każdym tego słowa znaczeniu. Zawsze jest fair, nigdy nie szuka rozwiązań na skróty, pracuje bardzo sumiennie. To jeden z fenomenów sportu, cieszę się, że mam okazję z nim skakać. To wielkie wyróżnienie być częścią pasma jego sukcesów, być przy jego zwycięstwach i medalach. Widziałem, jak je wykuwał, i podziwiałem jego determinację" - komplementuje Małysza Kamil Stoch.
Kamil wspomina też swoje początki na skoczni i swój pierwszy skok: "My mieliśmy jeden kask na trzech. Był za duży i jak go założyłem, spadł mi na nos, więc niewiele widziałem. Ale kilkumetrowy skok ustałem" - śmieje się się Stoch
Cały wywiad w Gazecie Wyborczej lub na stronie Sport.pl
autor: Marcin Hetnał, źródło: Gazeta Wyborcza weź udział w dyskusji: 128