Piotr Żyła: "Szkoda tej drugiej serii"
Jeden brązowy medal Adama Małysza, miejsce w czołowej szóstce Kamila Stocha. W konkursach drużynowych lokata czwarta i piąta. Po zakończeniu Mistrzostw Świata w polskiej ekipie panowała atmosfera niedosytu. Pomieszanego z rozczarowaniem a nawet złością, z powodu sposobu rozegrania drugiego konkursu drużynowego.
"Szkoda tej drugiej serii. Gdyby była, zawsze mogliśmy jeszcze powalczyć. Mój skok z konkursu był bardzo dobry. Podobny oddałem w drugiej serii konkursu drużynowego na skoczni normalnej. Mistrzostwa uznam za udane. Spisałem się na miarę swych możliwości. Oczywiście były skoki lepsze i gorsze, ale w miarę równe. Jestem zadowolony, bo dałem z siebie wszystko" - powiedział Piotr Żyła.
"Muszę zapomnieć o tych mistrzostwach. Forma mi tu uciekła. Może mój trening przyniósł efekt za wcześnie. Coś się zepsuło w każdym razie, zabrakło tu, w Oslo dobrych skoków. Trzeba iść dalej i robić swoje" - stwierdził Stefan Hula.
"Nie były to dla mnie zbyt udane Mistrzostwa, nie wystartowałem we wszystkich konkursach a tego swojego jedynego startu nie uznam za udany (Tomasz wystartował w konkursie indywidualnym na skoczni normalnej i zajął w nim ostatnie miejsce - przyp. red.). Okazało się, że nie jestem jeszcze gotowy, moja forma nie jest stabilna. Jeszcze trzeba trochę potrenować. W tamtym konkursie chyba psychicznie nie wytrzymałem. Praktycznie w ogóle się nie wybiłem. To jest jednak duża impreza i stres gra tu dużą rolę" - ocenił Tomasz Byrt.
Korespondencja z Oslo, Marcin Hetnał
autor: Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 39