Kamil Stoch: "Musimy skakać najlepiej, jak potrafimy"
Czterech Polaków awansowało dziś do finału konkursu. Prócz Adama Małysza i Kamila Stocha po dwa skoki mieli dziś okazję oddać Piotr Żyła i Stefan Hula. Posłuchajmy, co mieli do powiedzenia po konkursie.
Najlepszym z polskich skoczków był dziś Kamil Stoch, który zajął 7. miejsce i o jedną lokatę wyprzedził Adama Małysza. "Te loty w Planicy to po trochu sportowa rywalizacja a po trochu już takie świętowanie. Ja przyjechałem tu by oddawać swoje najlepsze skoki, cieszyć się z latania. A przy okazji bronić swojego dziesiątego miejsca w klasyfikacji generalnej. Ale przede wszystkim to takie przyjemne latanie na zakończenie sezonu. Z dzisiejszego wyniku jestem zadowolony" - stwierdził Kamil.
Skoczek ocenił też szansę polskiej drużyny na dobry wynik w sobotnim konkursie: "Jest w tej chwili sześć drużyn, które mogą wejść na podium. Te drużyny będą walczyć, nas jak najbardziej widzę w tym gronie, tylko trzeba skakać najlepiej, jak potrafimy. Wtedy na pewno będzie dobrze" - zakończył Stoch.
Piotr Żyła pobił dziś w serii treningowej swój rekord życiowy, który wynosi teraz 206 metrów. W konkursie zajął 26. miejsce. "Jestem zadowolony z tych punktów, mogło być lepiej, ale jest dobrze. Jak leciałem w serii próbnej to widziałem tę linię 200 metrów. Miałem jeszcze trochę rezerwy i wiedziałem, że pociągnę jeszcze kilka metrów poza nią. Jestem bardziej zadowolony z rekordu życiowego niż z wyniku w konkursie. Tamten skok był świetnie trafiony w próg. Te konkursowe były lekko spóźnione i brakowało wysokości by dolecieć do tych 200 metrów" - powiedział Piotr Żyła
Skoczek Wisły Ustronianki, który do sezonu przygotowywał się poza kadrą, stał się w drugiej części sezonu trzecim najlepszym polskim skoczkiem i punktował dość regularnie. To jego najlepszy sezon w PŚ, zdobył 37 punktów i w klasyfikacji generalnej zajął 54. miejsce. W dodatku skokiem na 206 metrów pobił rekord życiowy Roberta Matei (205,5 metra). W tej chwili z Polaków tylko Małysz i Stoch mają lepsze wyniki. "Fajnie" skwitował Piotr.
Najmniej zadowolony był Stefan Hula, który wzbogacił się dziś o jeden punkt. Dzięki temu najprawdopodobniej zakończy sezon na 37. miejscu z dorobkiem 91 punktów, co również jest jego największym osiągnięciem od debiutu w PŚ siedem sezonów temu. "Jak mogę ocenić ten konkurs? No, było tak sobie. Nie udało mi się poprawić tego 30 miejsca w konkursie. Liczyłem na to, ale niestety drugi skok zepsułem. Zaraz za progiem miałem problem, bo narty nie wyszły mi równo no i skok był stracony" - krótko podsumował szczyrkowianin.
Korespondencja z Planicy, Marcin Hetnał