Publiczność kontra Hannawald?
Kilkadziesiąt tysięcy ludzi zebranych wokół Wielkiej Krokwi wspaniale dopingowało nie tylko polskich skoczków; publiczność gorąco powitała także zawodników innych narodowości: Peterkę, Ahonena, Goldbergera czy Schmitta. Zupełnie inaczej wyglądało to jednak w przypadku Svena Hannawalda. Zarówno podczas pierwszego, jak i drugiego skoku Niemca słychać było gwizdy, podobnie było gdy Hannawald stawał na podium.
- Ten konkurs to było piekło powiedział później Hannawald. - Nigdy w życiu nie spotkałem się z takim przyjęciem. Najgorzej było z dojściem do wyciągu - przejście coraz węższe, a wokół tłum wrogich mi ludzi. Chciałbym o tym jak najszybciej zapomnieć.
Możliwe, że to chęć zapomnienia o konkursie i o wszystkim, co się z nim wiązało, spowodowała, że Sven Hannawald nie zjawił się na zaplanowanej uprzednio konferencji prasowej. Zgodnie z regulaminem imprezy zostanie za to ukarany finansowo.