Podsumowanie Letniego Grand Prix i Zdjęcia
Rewelacyjnie spisujący się w końcówce minionej zimy Matti Hautamaeki, rekordzista świata w długości skoku, nie miał tego lata nic do powiedzenia. Tylko raz udało mu się awansować do pierwszej 30-tki zawodów (Courchevel, 15 miejsce). Dodatkowo kompletnie zawiódł w konkursie drużynowym (Hinterzarten), kiedy to na skutek jego słabych skoków reprezentacja Finlandii uplasowała się na drugim miejscu.
Kolejnym rozczarowaniem kończącego się lata była postawa Svena Hannawalda. Trzeba jednak zaznaczyć, że niemiecki skoczek już po zawodach w Hinterzarten zdawał się być pogodzony ze swoją słabą dyspozycją. Tłumaczył, że złe skoki są wynikiem braku wystarczającej liczby godzin treningu i skutkiem tego, że nie czuje jeszcze dobrze paraboli lotu. Hanni wziął w tym sezonie udział w trzech konkursach, dwukrotnie plasując się w pierwszej trzydziestce. Skakał przeciętnie, w niczym niemal nie przypominając wielkiego mistrza z sezonu 2001/02 czy też nawet z minionej zimy.
Nie zachwycił także Andreas Widhoelzl, któremu w niektórych próbach zdarzało się nawet kompromitować. Dwukrotnie rzutem na taśmę zdołał dostać się do pierwszej 30-tki zawodów, zajmując ostatnią punktowaną pozycję. Jedyny niezły występ zaliczył w Hinterzarten, gdzie był 13-ty.
Kolejni przegrani LGP 2003 to Bjoern Einar Romoeren (43 miejsce w klasyfikacji generalnej) i Peter Zonta (44 miejsce). Słabo wypadł także Janne Ahonen, który zajął 18 pozycję. Należy jednak wspomnieć, że letnia dyspozycja często nie przekłada się na tę, którą zawodnik prezentuje zimą i wymienieni wyżej skoczkowie mogą w sezonie 2003/04 liczyć się w walce o Kryształową Kulę.
W tegorocznym sezonie letnim mogliśmy być świadkami narodzin nowych gwiazd światowego formatu. Jeszcze do niedawna tacy zawodnicy jak Akseli Kokkonen, Maximilian Mechler czy Rok Benkovic mogli jedynie pomarzyć o występach w kadrze A swojego kraju, a tymczasem w chwili obecnej wyrastają na największe gwiazdy narodowych ekip. "Starym wyjadaczem" w tym gronie jest jedynie zwycięzca klasyfikacji generalnej LGP 2003, Thomas Morgenstern, który ma już przecież na swoim koncie wygraną w Pucharze Świata i jest znany niemal wszystkim kibicom skoków narciarskich.
Popularny Morgi zapewnił sobie ostateczny triumf wygrywając zawody w Hinterzarten i zajmując 2 miejsce w Courchevel. W kolejnych konkursach szło mu nieco gorzej: w Predazzo był 8. , a w Innsbrucku dopiero 20. Jednak w przekroju całego sezonu letniego okazał się skoczkiem skaczącym najrówniej i wygrał jak najbardziej zasłużenie. Tuż za nim, ze stratą ponad 30-tu punktów, znalazł się Akseli Kokkonen. Fin zawdzięcza tę świetną pozycję głównie zwycięstwu w Predazzo. Jednak nawet on zaliczył małą wpadkę, kiedy to w Courchevel zajął 18 miejsce. Obrońcą honoru doświadczonych skoczków jest Martin Hoellwarth. Austriacki zawodnik zajął w generalnej klasyfikacji LGP 3 miejsce, zaledwie o jeden punkt wyprzedzając słoweńską rewelację: Roka Benkovica.
17-latek ze Słowenii wspaniale spisywał się przede wszystkim podczas treningów, ale także w konkursach niewiele można mu było zarzucić. Najlepszy swój występ zanotował w Innsbrucku, gdzie był drugi. Niemieccy kibice nie mogą być zadowoleni z ostatnich występów swoich reprezentantów.
Barw Niemiec w LGP bronił z powodzeniem jedynie Maximilian Mechler, który ostatecznie zajął szóste miejsce. Tak wysoką pozycję zapewniła mu wygrana w kończących tegoroczną edycję LGP zawodach w Innbrucku.
Puchar Narodów LGP 2003 to zwycięstwo Austrii z wyraźną przewagą nad drugą w klasyfikacji Finlandią. W pierwszej trójce LGP znaleźli się Thomas Morgenstern i Martin Hoellwarth, przyzwoicie zaprezentowali się Reinhard Schwarzenberger i powracający na skocznię Andreas Goldberger. Austriacka drużyna wiedzie prym w Pucharze Narodów już od początku minionego sezonu zimowego i nie zanosi się na to, że sytuacja ta mogłaby w krótkim czasie się zmienić.
Nikogo nie zdziwiło zwycięstwo Austriaków w jedynym konkursie drużynowym w tym sezonie (Hinterzarten). Tuż za nimi znaleźli się Finowie, którzy drugie miejsce zajęli także w klasyfikacji generalnej. Przyczyniła się do tego wspaniała postawa Akselego Kokkonena, a także równe i dalekie skoki Tamiego Kiuru i Veli-Matti Lindstroema. Na trzecim miejscu uplasowała się niespodziewanie drużyna Słowenii, której liderem okazał się być młody Rok Benkovic. Bardzo dobrze spisywał się także Primoz Peterka, który w klasyfikacji indywidualnej zajął wysokie, 7 miejsce. Za podium znalazły się drużyny Niemiec i Norwegii. Kibice niemieckich skoczków zawiedli się z pewnością na swoich reprezentantach, zwłaszcza na dotychczasowych gwiazdach. Sven Hannawald i Martin Schmitt nie zachwycali na igelitowych skoczniach, a honoru niemieckich skoków bronili Maximilian Mechler i Alexander Herr.
Norwegowie nie są ostatnio w stanie zbliżyć się do swojej dyspozycji z sezonu zimowego. Jedyne pozytywy wśród występów norweskiej ekipy to 5-te miejsce Roara Ljoekelsoeya w ostatecznej klasyfikacji LGP i wygrana Sigurda Pettersena w Courchevel.
Trudno jest mówić o formie Polaków podczas tegorocznej edycji Letniego Grand Prix, ponieważ Polska jako drużyna nie istniała. Jedynym jasnym punktem w naszej ekipie był Wojciech Skupień, któremu dwukrotnie udało się awansować do serii finałowej i zająć miejsce w drugiej dziesiątce. Pod nieobecność wielkiej gwiazdy światowych skoków, Adama Małysza, Wojciech wyrasta na lidera polskiej reprezentacji, skoczka, na którego dobry występ zawsze można liczyć. Polak skacze nie tylko daleko, ale przede wszystkim oddaje równe próby, wykształciła się u niego pewna powtarzalność niezbędna przy dążeniu do osiągnięcia sukcesu.
Wielu było kibiców, którzy żałowali że nie mogli zobaczyć Adama Małysza w konfrontacji z czołowymi skoczkami świata. Taka jednak była decyzja trenerów: Małysz trenuje w spokoju, bez męczącego zgiełku i stresu towarzyszącego startom w zawodach.
Odrębny temat to dyspozycja w LGP pozostałych naszych reprezentantów, czyli Tomasza Pochwały i Tomisława Tajnera. Grzegorzowi Sobczykowi i Wojciechowi Tajnerowi można chyba wybaczyć słabe wystepy , gdyż były to jedne z ich pierwszych startów w zawodach najwyższej rangi.
Na temat formy Pochwały i Tajnera powiedziano już wiele.Chociaż trener Tajner wciąż uspokaja kibiców mówiąc, że dyspozycja naszych zawodników jest wysoka, to wyników jak nie było tak nie ma. Tymczasem nasi juniorzy wciąż nie dostają szansy na pokazanie się w silnie obsadzonych zawodach...
Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z konkursu w Hinterzarten...
Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z Innsbrucku...
STATYSTYKI LGP 2003
Zobacz pełne statystyki Letniego Grand Prix 2003...
- Ilośc miejsc na podium i przewaga punktowa nad drugim zawodnikiem:
Na podium w minionym Letnim Grand Prix najczęsciej stawali triumfator klasyfikacji generalnej - Thomas Morgenstern oraz Fin Veli Matti Lindstroem (po 2 razy). Ciekawostką jest fakt, iż w każdych zawodach tegorocznego LGP triumfował kto inny.
Zdecydowanie największa przewagą wygrał zawody w Courchevel Sigurd Pettersen, który jednak w innych konkursach spisywał się słabo i nie zdołał włączyć się do walki z najlepszymi.
|
|
- Średnie Noty oraz Miejsca w Zawodach:
W zakończonym w niedzielę Letnim GP zdecydowanie najwyższe średnie miejsce uzyskał Lindstroem (3-cie), który startował jednak tylko w dwóch konkursach. Na drugiej lokacie w omawianej statystyce plasuje się Rok Benkovic (średnio 7 lokata), a trzecia pozycja przypadła ex aequo Morgensternowi oraz Akseli Kokkonenowi (średnie 8 miejsce).
Wojciech Skupień w minionym LGP zajmował średnio 23 miejsce co jest niezłym wynikiem.
Jeśli weźmiemy pod uwagę średnią notę końcową - także zwycięzcą okazuje się Veli-Matti Lindstroem z aż 261.6 pkt. Drugą lokatę zajmuje Morgenstern - 255.3 pkt, na trzecią Wolfgang Loitzl - 255.2 pkt.
Nasz Wojciech Skupień plasuje się na miejscu 25-tym ze średnią notą 203 pkt.
|
|
- Najdłuższe skoki na skoczni średniej oraz dużej:
Z pewnością nikogo nie zdziwi fakt, iż także w naszym rankingu najdłuższych skoków tegorocznego LGP najwyżej plasuje się Fin - Veli-Matti Lindstroem, ze swym rekordowym skokiem na 135m (Innsbruck). Druga lokata przypadła Sigurdowi Pettersenowi (133,5m - Courchevel), natomiast trzeci skok tego sezonu oddał Maximilian Mechler w Innsbrucku (132,5m).
Na skoczni normalnej (Hinterzarten) najdłuższy skok oddał Akseli Kokkonen, który poszybował aż na 110,5m. Daleko latali także Morgenstern - 109m oraz Martin Hoellwarth (108m).
|
|