Nowych skoczni w Chochołowie jednak nie będzie?
Przed ponad tygodniem informowaliśmy o planach budowy nowych skoczni narciarskich w podzakopiańskim Chochołowie. Wszystko wskazuje jednak na to, że obiekty nie powstaną z uwagi na sprzeciw mieszkańców.
- Chcemy ułatwić dzieciom dostęp do sportu. Mogliby nadal trenować w Zakopanem, ale zimą dojazd jest utrudniony. Treningi trzeba organizować w porozumieniu z jakimś klubem. Niewykluczone, że powstanie klub w Chochołowie - informował Michał Jarończyk, sekretarz w gminie Czarny Dunajec.
W planach było powstanie dwóch małych skoczni o punktach K15 i K30, jednakże na ostatnim zebraniu sołeckicm chochołowianie poinformowali wójta o swoim sprzeciwie w tej kwestii.
- Niech gmina zrobi coś dla dobra całej miejscowości, a nie dla kilku osób. To wyrzucanie pieniędzy w błoto. Dlaczego takie miejscowości, jak Białka czy Bukowina Tatrzańska, nie inwestują w skocznie? Bo wiedzą, że to się nie opłaca. Znajdzie się może 5 chętnych do skakania i za kilka lat wszyscy o skoczni zapomną - oburzał się jeden z mieszkańców Chochołowa.
Co na to wójt gminy Czarny Dunajec, Józef Babisz?
- Nie spodziewałem się takiej reakcji. Byłem przekonany, że mieszkańcy chcą, aby młodzież mogła tutaj trenować. Cóż, nie będziemy na siłę uszczęśliwiać chochołowian i działać wbrew ich woli. Jeśli są protesty, wstrzymamy wszelkie działania i skoczni nie będzie.
Należy tylko żałować, że kolejna tego typu inwestycja w Polsce upadła już na etapie planów...
autor: Adrian Dworakowski, źródło: Tygodnik Podhalański weź udział w dyskusji: 24