"Krokiewka. Marzenie o lataniu"
Lubelska skocznia "Krokiewka" rozebrana wiosną tego roku była ewenementem na skalę światową. Obiekt zbudowany przez amatorów w niczym nie ustępował wizualnie ani funkcjonalnością profesjonalnym obiektom. Wczoraj w lubelskim kinie "Grażyna" odbyła się premiera filmu: "Krokiewka. Marzenie o lataniu". 105-minutowy obraz zostanie 11 listopada udostępniony przez jego twórców w internecie.
- Wcześniej kręciłem i montowałem tylko krótkie filmy z organizowanych przez nas imprez. Tak długi film tworzyłem pierwszy raz. Od początku wiedziałem, że zajmie mi to dużo czas, ale że aż tyle nie sądziłem - opowiada Maksymilian Furtak, inicjator powstania Krokiewki i główny twórca filmu, który po premierze rozmawiał z Kurierem Lubelskim - Początkowo chciałem zrobić film już po wybudowaniu skoczni z udziałem miasta (inwestycja jest planowana na 2012 rok - red.), ale później stwierdziłem, że teraz jest najlepszy czas. Chcemy tym dokumentem pokazać, jak wiele daliśmy z siebie, aby w Lublinie uprawiać skoki narciarskie. Poza tym pomyślałem sobie, że jeśli skocznia nie powstanie, film będzie pamiątką po naszych działaniach. Jeśli natomiast obiekt zostanie wybudowany, obraz będzie idealną promocją naszej zabawy w skoki.
-W kwietniu założyłem na swoim komputerze folder - Krokiewka, w którym umieszczałem wszystkie materiały poświęcone naszej pasji. Najstarsze mają dziewięć lat i pokazują początki skakania w Lublinie. Przed wakacjami chciałem zrobić wszystkie niezbędne nagrania z bohaterami filmu. Niestety, to się nie udało. Wróciłem do zadania na początku września. Dwa tygodnie później zaczął się montaż, który zakończył się dopiero w minioną środę.
- Trochę ucierpiała szkoła. Mam jednak nadzieję, że to, co stworzyłem, przypadnie do gustu odbiorcom. Zdaję sobie sprawę, iż film jest trochę długi. Chciałem go skrócić. Lecz za każdym razem, gdy go oglądałem, wydawało mi się, że każda scena jest potrzebna. Że bez wyciętego zdania czy zdjęcia to nie będzie to. Chciałbym, żeby po obejrzeniu "Krokiewki" wielu lublinian zrozumiało naszą pasję skakania na nartach.
Reportaż z premiery filmu o Krokiewce
Twórca lubelskiej skoczni nie ukrywa, że motorem napędowym do działań związanych z powstaniem Krokiewki był Adam Małysz i jego sukcesy na światowych skoczniach.
- Słysząc słowa Adama Małysza, który wielokrotnie wypowiadał się bardzo pochlebnie na nasz temat, czuje się jakieś wewnętrzne podbudowanie. Na pewno pomysł na amatorskie skoki początkowo wziął się właśnie od naszego mistrza i jego sukcesów. Jak mylnie o nas wielokrotnie mówiono/pisano, nie „chcieliśmy być jak Adam Małysz”. Całe nasze zaangażowanie w Krokiewkę było owocem naszego uwielbienia do samych skoków narciarskich, których niegdzie w pobliżu zamieszkania nikt z nas nie mógł profesjonalnie uprawiać. Jeśli chodzi o kontynuację, to kto wie, może Pan Adam znajdzie w przyszłości więcej czasu na pomoc takim ludziom jak my w spełnianiu swojej pasji i umożliwianiu uprawiania tej dyscypliny także poza jedynymi górskimi ośrodkami szkoleniowymi.
Dużo wskazuje na to, że rozebrana wiosną tego roku skocznia pod przymusem właścicieli gruntów , na których się znajdowała nie zakończyła historii skoków narciarskich w Lublinie. Istnieje duża szansa że w przyszłym roku powstanie nowy, jeszcze bardziej profesjonalny obiekt. W październiku członkowie stowarzyszenia Krokiewka spotkali się z prezydentem Lublina, Krzysztofem Żukiem, który poinformował ich, że magistrat jest zainteresowany budową skoczni narciarskiej. Skocznia powstanie najprawdopodobniej obok stoku narciarskiego na tzw. Globusie.
- Jeśli chodzi o przyszłość skoków w Lublinie to mimo kopnięcia psychicznego jakim była utrata Krokiewki, będziemy starać się nadal działać w naszym mieście w kwestii nowego, większego obiektu. Teraz wiemy, że trzeba to robić w nieco inny sposób. Nie koniecznie na własna rękę, ale przy pomocy miasta. Okazuje się, że władze Lublina są otwarte na nasze propozycje dotyczące budowy nowej, w pełni profesjonalnej skoczni narciarskiej na terenie należącym do miasta. Czeka nas wiele pracy, ale mamy już kolejny cel, do którego będziemy wytrwale dążyć. Oczywiście ważne jest poparcie naszych działań ze strony mieszkańców, a także internautów z całego kraju. Liczymy na Waszą pomoc - zakończył Maksymilian Furtak.
Lubelscy pasjonaci amatorsko skakali już od 2002 roku, z każdym rokiem starali się modernizować swoje skocznie, by skoki na nich były dłuższe, bezpieczniejsze, efektywniejsze i ciekawsze. Przełomowy dla Krokiewki był rok 2010 roku, wtedy też stanęła perfekcyjnie przygotowana i efektownie wyglądająca konstrukcja, która na przęłomie marca i kwietnia tego roku musiała zostać rozebrana. Minionej zimy skocznia gościła Mistrzostwa Polski Wschodniej w skokach, którymi szeroko zainteresowały się media.