Thomas Morgenstern:"Szczęścia nie da się kupić"
Thomas Morgenstern miał dziś pecha. W pierwszej serii konkursu skakał w dość trudnych warunkach, poza tym popełnił błąd przy lądowaniu i upadł. Upadek wyglądał dość groźne, ale austriackiemu skoczkowi zupełnie nic się nie stało. Podczas drugiej serii już spokojnie chodził po terenie skoczni i jego występ w jutrzejszym konkursie nie jest zagrożony.
"Wszystko ze mną w porządku, nic poważnego się nie stało. Warunki były bardzo ciężkie, śniegiem zawiewało ze wszystkich kierunków na raz. Padał tak gęsto, że nie widziałem dobrze zeskoku. No ale taki jest ten sport, takie jest życie. Tu szczęście też gra swoją rolę. Jutro dostanę kolejną szansę. Jury podjęło taką decyzję, jaką podjęło, myślę, że nic by się nie stało, gdyby spróbować przeczekać te trudne warunki, no ale trudno. Moi koledzy też mieli pecha - wykonali dobrą robotę, ale szczęścia nie da się kupić" - powiedział Morgenstern.
Swoje pierwsze punkty w Pucharze Świata zdobył dziś młody Słoweniec Jaka Hvala. Zawodnik tryskał zadowoleniem, bo był to jego debiutancki występ w konkursie, nigdy wcześniej nie przystępował nawet do kwalifikacji. "To moje pierwsze punkty w życiu, jestem bardzo szczęśliwy. Mój pierwszy skok był świetny, w drugim popełniłem już błąd na progu, ale wyszło super. Nie spodziewałem się, że awansuję do drugiej rundy, przyjeżdżając do Zakopanego, miałem nadzieję, że uda się choć przebrnąć przez kwalifikacje. Zakopane to dla mnie szczęśliwe miejsce" powiedział zawodnik SKK Ponikve.