Kamil Stoch: "Pomału się rozkręcałem"
Kamil Stoch nie zachwycał dziś dalekimi lotami na swoim ulubionym obiekcie w niemieckim Klingenthal. Nasz reprezentant testował jednak nowe buty i jak sam przyznaje, ze skoku na skok dopiero się rozkręcał.
"Faktycznie, dziś te skoki mi nie szły, ale też w pierwszej serii treningowej testowałem nowe buty, przez co miałem nieco problemów. Później wróciłem do starych butów i pomału się rozkręcałem. Ten skok kwalifikacyjny był już w moim odczuciu dobry, zarówno w locie jak i za progiem. Być może miałem trochę mało szczęścia do warunków, bo ta skocznia przy tak niskim rozbiegu wymaga tego, żeby wiatr, zwłaszcza na dole, był pod narty" - mówił po kwalifikacjach Kamil Stoch.
"Nadal dobrze się tu czuję, bardzo lubię ten obiekt i jak już wszyscy się pewnie zdążyli przyzwyczaić, sądzę, że jutro już będzie dobrze" - kontynuuje polski skoczek.
"Te buty są takie same, tyle, że nowe. Niestety, nie można ich po prostu rozchodzić, trzeba je wypróbować na skoczni, muszą się dopasować w locie, wówczas się rozbijają, rozmiękczają i dopiero po parunastu skokach są dobre" - tłumaczy czwarty zawodnik Pucharu Świata.
"Ja z Tomem Hilde byłem w kontakcie smsowym, więc jego dobre skoki mnie tu nie zszokowały. Wiedziałem już dwa tygodnie temu, że wrócił na skocznię i czuje się dobrze. Cieszę się, że wrócił w takim stylu i będzie to kolejny zawodnik do rywalizacji, podnosi to jeszcze bardziej poziom zawodów" - zakończył Stoch.