Gregor Schlierenzauer: "Wysłałem list protestacyjny"
Kontrowersje wokół obowiązujących w skokach narciarskich przepisów wciąż nie cichną. Tym razem głos zabierają nie tylko fani sportu, ale także i sami zawodnicy. Na łamach jednej z austriackich gazet Gregor Schlierenzauer krytykuje przemiany oraz sposób wcielania ich w życie:
"W FIS-ie nie ma obecnie czasu na zastanowienie się nad nowościami, które są wprowadzane. Wybierane są rozwiązania, które sprawdzają są tylko w teorii, nie w praktyce" - podkreślił 22-latek.
Zawodnik SV Innsbruck-Bergisel podjął już pewne kroki, by temu zaradzić:
"Wysłałem list protestacyjny w tej sprawie, ale nie dostałem jeszcze odpowiedzi. Nie może być tak, że zawodnicy nie mają nic do powiedzenia na temat zmian, które ich obejmują."
Ponadto Schlierenzauer uważa, że wraz z wcieleniem nowych zasad samo widowisko sportowe stało się dla publiczności mniej zrozumiałe:
"Kilka sezonów temu wszyscy wiedzieli na czym polegają skoki narciarskie: wygrywa ten, kto najdalej skoczy. Było to tak proste, jak piłka nożna: kto strzeli więcej bramek - wygrywa. Teraz przypomina to trochę sytuację, jakby Austria rozpoczynała mecz z Brazylią przy przewadze 4:0 tylko dlatego, że jest od niej niżej w światowym rankingu" - dodaje skoczek.
autor: Sara Kalisz, źródło: skijumping.de weź udział w dyskusji: 64