Klemens Murańka: "Krzysiek musi się wyspać"
Stefan Hula powrócił do kadry na Puchar Świata w Oberstdorfie i swoimi dobrymi skokami udowadnia, że w pełni zasługuje na udział w Turnieju Czterech Skoczni. W gorszym humorze był dziś Klemens Murańka, który jako jedyny z Polaków nie awansował do jutrzejszych zawodów.
"Ten mój skok nie był dobry, nie mogę sobie dojechać tu tak fajnie, aktywnie, aby odbicie było na progu do kierunku. Na dodatek trochę odbicie zaczynam za wcześnie i cała energia, którą powinienem zostawić na końcu progu, zostaje wcześniej. Mówi się jednak trudno, postaram się w Innsbrucku poskakać lepiej. Dziś oddałem chyba najgorsze skoki w tym sezonie zimowym. Nie ma na to wpływu zmęczenie, mam tu po prostu problem z dojazdem. Moja forma jest dobra i postaram się pokazać z dobrej strony w następnych zawodach. Początek sezonu mogę zaliczyć do udanych" - mówi Klemens Murańka.
"To będzie mój pierwszy Sylwester poza domem, więc zobaczymy jak go spędzę. Mieszkam jednak w jednym pokoju z Krzyśkiem Miętusem, a on ma jutro konkurs i musi się wyspać, nie mogę więc mu przeszkadzać" - zakończył Klemens.
"Te kwalifikacje na Turnieju Czterech Skoczni są bardzo ważne, przez ten system KO. Mój drugi skok treningowy był bardzo fajny, w kwalifikacjach spóźniłem nieco odbicie na progu, ale też była to niezła próba" - ocenia Stefan Hula.
"Cieszę się, że wróciłem w dobrym stylu do Pucharu Świata, lato miałem ciężkie, a od początku zimy zaczęło funkcjonować to wszystko lepiej. Cały czas skaczę podobnie, ale przy aktualnym sprzęcie wystarczy mały błąd i od razu leci się kilka metrów bliżej, trzeba więc oddawać cały czas bardzo dobre skoki, aby liczyć się w walce o czołówkę" - zakończył nasz reprezentant.
Korespondencja z Ga-Pa, Anna Szczepankiewicz