Orły latają nad Berlinem
Na wezwanie stacji RTL stawili się wszyscy - co prawda tylko na "przygrywce do skoków". W Berlinie przed Bramą Brandenburską technicy wybudowali skocznię, przed którą stawili się zgodnie tacy prominenci, jak skoczkowie z berlińskiego klubu narciarskiego. W tym wydarzeniu chcieli uczestniczyć wszyscy, których imię coś znaczy w świecie skoków narciarskich. Przy typowej listopadowej pogodzie zaprezentowali się Sven Hannawald, Georg Späth, Michael Uhrmann, Michael Neumayer, Stephan Hocke, Maximilian Mechler. Również kapitan drużyny Martin Schmitt, mimo że nie wziął udziału w zawodach, w dobrym humorze pozdrawiał fanów.
Na imprezę przybył także burmistrz Berlina Klaus Wowereit we własnej osobie, który przy okazji nie zapomniał działać na korzyść miasta. "W Berlinie wszystko jest możliwe"- skomentował pomysł dyrektora informacyjnego RTL Hansa Mehra zorganizowania turnieju skoków w jakże znanym miejscu, przy pomocy FIS. Schmitt również poparł ideę - "To by było zabawne mieć konkurs skoków na dużej skoczni w Berlinie. To by na pewno wywołało zachwyt". Czy ten apel dotarł do wszędobylskiego dyrektora zawodów Waltra Hofera lub czy nie przepuścił on tego pomysłu koło uszu dowiemy się wkrótce. Na pewno nie przepuścił go gwiazdor Alexander, który zabawiał widzów swoim nowym hitem "Free like the Wind".
Expert RTL do spraw skoków Dieter Thoma nie skakał, gdyż uznał skocznię za "zbyt niebezpieczną" i nie było to pozbawione racji - przy zmieniającym się wietrze skoczkowie mieli podobne problemy jak zawodowcy z dużych skoczni. Jednak zaledwie 20 metrów wystarczyło by udowodnić, że skoczkowie narciarscy muszą wykazywać się męstwem.
Sportowcy i trener czuli się wyraźnie dobrze na konferencji prasowej, która była przyjemną odmianą przed męczącymi przygotowaniami do sezonu. Chętni do wypowiedzi byli także trener kadry Wolfgang Steiert i jego zastępca Peter Rohwein. Dla orłów z DSV Berlin był stacją przesiadkową między obozem treningowym w St.Moritz a miejscem rozpoczęcia sezonu w fińskim Kuusamo 28 listopada..