Łukasz Kruczek: "Jest sportowa złość"
Łukasz Kruczek dzisiejszy konkurs o medale na MŚ w Val di Fiemme ocenia jako nie do końca udany w wykonaniu swoich podopiecznych. Szkoleniowiec polskiej kadry A przyznaje, że w pełni jest zadowolony jedynie z postawy Maćka Kota.
"Dzisiaj konkurs nie był do końca dla nas udany. Można być w pełni zadowolonym tylko ze skoków Maćka, bo na treningach nie skakał tak fajnie jak w konkursie, sprężył się. Kamil miał fajny skok pierwszy, w drugim popełnił niestety błąd, może nie było on jakiś wielki, ale na tej skoczni spowodowało to skrócenie skoku i problemy przy lądowaniu. Przez to jest może nie tyle niedosyt, co taka sportowa złość. Myślę, że to wszystko się teraz szybko pozbiera i z podniesioną głową pójdziemy na dużą skocznię" - mówił po konkursie Łukasz Kruczek.
"Dwa pierwsze dzisiejsze skoki Kamila były bardzo podobne do siebie, stały na wysokim poziomie, tak samo jak ten kwalifikacyjny wczoraj. Z takimi skokami można rywalizować o czołowe lokaty i takich życzymy sobie jak najwięcej. Na początku Kamil miał tu problemy, ale te ostatnie skoki treningowe i ten dzisiejszy dzień pokazały, że stać go na dobre skakanie" - ocenia trener Polaków.
"Dawid Kubacki po prostu spóźnił skok i przez to zabrakło metrów do awansu. Jak pokazały treningi, czy kwalifikacje, Dawida stać było tu na walkę o miejsca podobne jak lokata Maćka Kota. Myślę jednak, że dziś tutaj trochę za bardzo chciał się dobrze pokazać i brakowało swobody. Piotrek, jeśli miałby dziś dobre warunki, jak np. wczoraj, wówczas te skoki byłyby dłuższe. Natomiast przy takich warunkach jak dziś, bardziej typowych dla Predazzo, ta technika skakania powinna być trochę inna. Jak sam Piotrek mówi trzeba bardziej popchać nogą, aby to funkcjonowało" - analizuje Kruczek.
"Jutro mamy dzień wolny, odpoczynek, odsunięcie się od skoków, a od poniedziałku wracamy do oficjalnych treningów, tym razem na skoczni dużej. Odpuszczania serii treningowych na razie nie planujemy, bo zawodnicy są cały czas w dobrej kondycji motorycznej, a jeśli coś trzeba byłoby odpuścić to będziemy podejmować takie decyzje na bieżąco" - zakończył szkoleniowiec naszej kadry.
Korespondencja z Predazzo, Tadeusz Mieczyński