Kamil Stoch: "Pojawiły się minimalne błędy"
Kamil Stoch w pierwszym konkursie indywidualnym po Mistrzostwach Świata zajął piąte miejsce, do podium zabrakło niewiele.
"Rzeczywiście po treningach można się było spodziewać więcej, aczkolwiek taki jest sport. Dziś pojawiły się minimalne błędy i nie wiem z czego one wynikały - być może z lekkiej eksploatacji ciała, z emocji. Błędy nie były wielkie, przecież nie oddałem tutaj ani jednego skoku poniżej 120 metrów a wynikło z tego piąte miejsce - może inni się sprężyli" - mówił Kamil Stoch po konkursie. "Moje odbicie nie było tak płynne i czyste jak w najlepszych skokach tutaj. Nie były to jednak aż tak poważne błędy, przez które bym mocno tutaj tracił - metrami nie odstawałem dużo od pozostałych. Richard Freitag był dziś w super dyspozycji i zasłużenie wygrał" - dodał Polak.
"Ja będę dalej skakał i robił swoje a nie będę nikogo gonił, bo to raczej był cel mediów niż mój. Owszem dobrze byłoby wskoczyć na podium Pucharu Świata, ale ci co są przede mną też nie oddadzą mi go za darmo. Na treningach Anders Bardal i Jacobsen nie skakali dobrze, a w konkursie skakali dużo lepiej, więc trzeba robić swoje" - wyjaśnił Stoch.
"Skocznia w Kuopio może sprawiać problemy ale może też być przyjemna, więc na spokojnie podchodzę do kolejnych konkursów. Uważam, że jestem w dobrej dyspozycji i teraz trzeba to wykorzystać i skakać normalnie" - powiedział zawodnik.
"Środa będzie wolna na przejazd a raczej na przelot z Kuopio do Trondheim. Ten Turniej co roku jest rozgrywany w tej samej formule i wszyscy wiemy jak to wygląda i czego możemy się spodziewać, więc nie jest to zaskoczenie" - skomentował.
"Weekend będę wspominał dobrze ale z lekkim niedosytem" - zakończył Kamil Stoch.
Korespondencja z Lahti, Tadeusz Mieczyński