Kamil Stoch: "Dzień był w porządku"
Po weekendzie w Lahti najlepsi skoczkowie przenieśli się do Kuopio, gdzie jutro będą rywalizować o kolejne punkty do klasyfikacji końcowej Pucharu Świata.
"Dzisiejszy dzień był w porządku, całkiem udany. Może moje skoki nie były bardzo dobre, ale były w porządku i były równe" - powiedział Kamil Stoch po kwalifikacjach. "Na zeskoku śnieg jest świeży a do tego jest bardzo zimno i sucho i ten śnieg jest bardzo wolny i trzeba uważać, aby nie przesadzić z lądowaniem, aby później nie wyciągać śnieg z buzi" - dodał nasz skoczek.
"Skocznia jest dość specyficzna, ponieważ po przeleceniu ok 40-50 metrów pojawia się dołek i tam trzeba uważać, aby nie stracić prędkości w pierwszej części lotu, aby móc później odlecieć" - zakończył Kamil Stoch.
"Miałem dziś problemy w powietrzu, ponieważ na progu te skoki nie odbiegały od tych wczorajszych skoków, ale pojawiał się problem w powietrzu, trochę mnie kręciło i z tego powodu te skoki były takie krótkie, ponieważ musiałem się ratować. Do końca nie wiedzieliśmy dlaczego tak się dzieje. W kwalifikacjach nie myślałem już o tym problemie" - wyjaśnił Maciej Kot.
"Wróciłem pamięcią do dobrych skoków, aby jak najbardziej uprościć plan, mieć jasność w głowie. Ten skok w kwalifikacjach był już prawie idealny - dobry solidny skok z drobnymi błędami. Starałem się oszczędzać startowy kombinezon" - mówił skoczek. "Skocznia jest wymagająca, ale dziś warunki nas rozpieszczały, ponieważ wiatr był pod narty, co ułatwiło skakanie, ponieważ jak tutaj jest wiatr z tyłu na buli to ciężko tą bulę przelecieć. Warunki dziś ułatwiały skakanie, ale widać, że nie wszyscy zawodnicy radzą sobie z tą skocznią" - dodał.
"Ostatnio z celami jestem ostrożny i staram się nie myśleć o wynikach, ponieważ jak jestem zbyt ambitny to głowa jest gdzie indziej i tracę swobodę. Chciałbym się kupić na skokach" - podsumował Kot.
Korespondencja z Kuopio, Tadeusz Mieczyński