Maciej Kot: "Siadłem na ziemi jak Boeing"
Maciej Kot był dziś na skoczni w Planicy drugim najwyżej sklasyfikowanym Polakiem na miejscu ósmym.
"Jestem zadowolony, to ósme miejsce jest bardzo dobre, pierwsza dziesiątka - pierwszy raz jestem w pierwszej dziesiątce na mamucie" - powiedział Maciej Kot. "Wiadomo, że jest pewien niedosyt, ponieważ w tym drugim skoku trzy czwarte było naprawdę super, odbicie, lot, pierwsza faza... tylko zepsułem trochę w końcówce. Próbowałem zwężać trochę narty, ale lewą bardziej zwęziłem, szybciej, prawa gdzieś została i to po prostu spowodowało takie skrzywienie i awaryjne lądowanie. Mając na uwadze to, że mogło być znacznie dalej, to jest taki niedosyt, ale i tak jestem zadowolony" - przyznał nasz zawodnik.
"Niebezpieczeństwo upadku jakieś było, ale dość pewnie wylądowałem, siadłem na ziemi jak Boeing tak, że jeszcze sporo brakowało do takiej sytuacji, żeby mocno adrenalina skoczyła, żebym się przestraszył, więc spokojnie, ale mam nadzieję że taka sytuacja się nie powtórzy" - dodał.
"Muszę powiedzieć, że przekonuję się do lotów. Już w tym sezonie od pierwszych lotów w Vikersund już coraz lepiej mi szło, ponieważ w Vikersund udało mi się zrobić życiówkę, złamać 200 metrów na tamtej skoczni, w Harrachovie były super loty. W Oberstdorfie nie byłem, troszkę tego żałowałem, ale Mistrzostwa Świata to był priorytet. I tutaj w sumie jeden jedyny skok, który był trochę zepsuty i poniżej 200 metrów, tak to wszystkie powyżej i takie skoki cieszą, bo to jest jednak przyjemność latać powyżej 200 metrów. Więc te loty zaczynają mnie cieszyć, ponieważ po prostu gdzieś wyczułem jak to trzeba robić, żeby mieć z tego przyjemność i to dobrze robić" - skomentował Kot.
"Oczywiście, że chciałbym jutro wystartować. Konkurs drużynowy to zawsze dla nas coś fajnego, ponieważ mamy fajną, zgraną ekipę i potrafimy rozprzestrzenić dobrą atmosferę, żeby dobrze skakać i myślę, że jesteśmy teraz w gronie faworytów, może nie do zwycięstwa, ale na pewno do podium, bo Słoweńcy są mocni, ale np. Austriacy, Niemcy dzisiaj nic specjalnego nie pokazali tak, że na pewno o podium będziemy walczyć i jeżeli skoczymy normalnie, tak jak dzisiaj, to podium powinno być" - zakończył Kot.
Korespondencja z Planicy, Tadeusz Mieczyński