Piotr Żyła: "Zaczęło mnie to trochę przerażać"
Piotr Żyła podczas Mistrzostw Polski w Wiśle-Malince był zdecydowanie najpopularniejszą osobą na skoczni. Kamery i media nie opuszczały naszego zawodnika nawet na chwilę. Sam Piotrek przyznaje jednak, że jest już tym wszystkim trochę zmęczony.
"Wywalczyłem nie 'tylko trzecie miejsce', ale aż. Skakałem naprawdę dobrze, tylko pierwszy skok mógłbym nieco poprawić, drugi był już naprawdę fajny. To pokazuje, jaką mamy silną drużynę, bo z bardzo dobrymi skokami uplasowałem się na trzecim miejscu, byli ode mnie lepsi. Ja jestem naprawdę zadowolony, bo skoki były dobre i sprawiały mi przyjemność" - mówił o swoim wczorajszym występie Żyła.
"Brązowy medal przy takim poziomie zawodów to spory sukces, trzeba było go wywalczyć. Czuję się jednak jakbym wygrał, bo Maciek skakał w moim kombinezonie, teraz będzie musiał chyba mi go oddać. Wziął mi kombinezon i masz - od razu wygrał! Ale tak poważnie, to przed zawodami też bym stawiał na Maćka. On od dłuższego czasu już skacze dobrze, wiadomo, że ta forma trochę faluje, czasem jest lepiej, a czasem gorzej, ale stać go było na zwycięstwo i udowodnił, że jest w dobrej formie" - kontynuuje wiślanin.
"Przyznam, że to zainteresowanie mediów zaczęło mnie trochę przerażać. Jeszcze w tym i następnym tygodniu mam trochę spraw do pozałatwiania, a potem to 'arriverderci'! Telefon chyba wyłączę i zacznę się spokojnie przygotowywać do przyszłego sezonu, w góry pochodzę, w piłkę pogram. Mamy też taki obóz regeneracyjny, na który pewnie się udam. Potem zobaczymy" - zapowiada Żyła.
"Jeśli chodzi o święta, to nawet jakoś jeszcze nie zdążyłem sobie uświadomić, że się zbliżają. Raczej żona zajmuje się wszystkimi przygotowaniami, ja opiekuję się głównie dziećmi, którym muszę wreszcie trochę czasu poświęcić, powygłupiać się, bo im na pewno mnie brakowało, mi ich również. Żona będzie więc przygotowywać święta, a my nie będziemy przeszkadzać. Od skoków odpoczynek mi potrzebny nie jest, ale od mediów na pewno by się przydało, bo mi się już od tego w głowie kręci" - zakończył Piotrek.