Łukasz Kruczek: "Pewne elementy mamy podpatrzone"
W finałowym konkursie Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen Kamil Stoch uplasował się na 8. miejscu, a punkty wywalczyli także Jan Ziobro, Piotr Żyła oraz Maciej Kot, którzy uplasowali się w trzeciej dziesiątce. Łukasz Kruczek przyznaje, że mimo nie do końca satysfakcjonujących lokat, jest zadowolony z jakości skoków swoich podopiecznych.
"Można dziś narzekać na wywalczone przez zawodników miejsca. Było w tym konkursie bardzo ciasno, dwa, trzy metry dalej w każdym skoku mogłoby zaowocować znacznie wyższymi lokatami. Natomiast same skoki zawodników były fajne" - ocenił dzisiejszy występ selekcjoner.
"Jeśli chodzi o rywalizację sprzętową to pewne elementy mamy podpatrzone. Spodziewaliśmy się zobaczyć tutaj trochę nowych rzeczy i rzeczywiście je zobaczyliśmy. Mamy swoje przemyślenia, jedziemy do domu przeorganizować pewne rzeczy i za niecały tydzień wracamy do Pucharu Świata" - powiedział Łukasz Kruczek.
Trener ocenił pokrótce swoich podopiecznych: "Skoki Kamila były prawie identyczne. Różniły się niewiele timingiem. Ale błąd jest bardzo niewielki, można powiedzieć, że były prawie identyczne. Co do Klemensa, gdyby Klimek wczoraj w kwalifikacjach skoczył lepiej, miałby łatwiejszego rywala. Ale i dzisiaj jego skoki nie były takie, jak z początku Turnieju. Dawid dziś spóźnił odbicie. Za długo jechał, wybicie było za krótkie, skok za mało energiczny, a ta energia co była, poszła jakby w próżnię. Maciek za to na plus. Jest w takim okresie, że dociera do niego wszystko, co mówimy, jest bardzo komunikatywny i myślę, z kryzys z początku Turnieju ma już za sobą" - kontynuuje szkoleniowiec.
Szef polskiego sztabu odniósł się też do not za styl Simona Ammanna, który w pierwszej serii lądował z mocnym przysiadem, a nie odbiło się to na notach. "Takie rzeczy się zdarzają. Myślę, że takich konkursów już było sporo w przeszłości i jeszcze takie pewnie będą. Podobna sytuacja była i w przypadku innych zawodników. Czasem jeden sędzia da 16,5 a inny 18,5. Patrzą na skok z innej perspektywy."
Jakie są najbliższe plany kadry? "Wracamy do domu, dopracujemy kilka kwestii. Chcielibyśmy potrenować na jakiejś skoczni przed konkursami w Kulm, o ile będzie taka możliwość. Skład wybierzemy w ostatniej chwili" - zakończył Łukasz Kruczek.