Tom Hilde: "Moje marzenia legły w gruzach"
Tom Hilde, srebrny medalista w drużynie z Vancouver nie znalazł się w kadrze na nadchodzące Igrzyska w Soczi. Przegrał walkę z młodym Danielem - Andre Tande, podczas Mistrzostw Norwegii, gdzie jego młodszy kolega okazał się zdecydowanie lepszy i to właśnie on zajął ostatnie wolne miejsce w olimpijskiej kadrze Alexandra Stoeckla.
Hilde zajął w mistrzostwach swojego kraju ósme miejsce. Tande uplasował się o dwa oczka wyżej. Dla trenera norweskiej kadry sytuacja była klarowna: ostatnią, olimpijską nominację dostaje 19-letni Tande. "To była trudna decyzja. W skokach Toma widać było poprawę lecz nie tak dostateczną, aby zdecydować się na zabranie go do Soczi. Uważam, że Daniel zasłużył na swoją szansę. Jego forma jest na naprawdę wysokim poziomie, nawet mimo niewielkiej kontuzji" – tak skomentował Stoeckl swoją decyzję.
"Nie jestem teraz w szczególnie rewelacyjnej formie. Zdecydowałem się na indywidualny trening, lecz jak widać nie przyniósł on pożądanych efektów" – powiedział rozczarowany Tom Hilde. Zawodnik nie zgodził się decyzją swojego trenera, lecz zaakceptował ją. "Moje marzenia właśnie legły w gruzach. Uważam, że mam więcej wiary w siebie niż Tande ale rozumiem decyzję, dlaczego leci on a nie ja. Wszystko zależało ode mnie i zawiodłem. Zawiodłem przede wszystkim samego siebie. Byłem w drużynie przez osiem minionych mistrzostw, więc moja kariera idzie chyba w złą stronę" – zakończył mieszkaniec Lillehammer.
Tande nie mógł uwierzyć, że to właśnie on został ostatnim członkiem drużyny. Młody zawodnik nie krył łez, kiedy wypowiadał się dla norweskiej prasy. "To jest niesamowite! Naprawdę nie wiem co mam powiedzieć, jest to nieopisana radość. Już z niecierpliwieniem czekam na to wydarzenie"
"Spodziewam się, że Tande będzie dobrze współpracował z drużyną. Jego celem jest przede wszystkim zdobywanie doświadczenia" – zakończył Stoeckl, zapytany o cele młodego zawodnika na Igrzyskach.