Kamil Stoch: "Poszedłem, skoczyłem, zwyciężyłem"
Kamil Stoch wywalczył w niedzielny wieczór na normalnej skoczni w Soczi złoty medal olimpijski. Nie było łatwo, ponieważ nasz skoczek musiał walczyć nie tylko z konkurentami ale również z własnym organizmem.
"Bałem się czy dziś wystartuję, ponieważ rano czułem się tak fatalnie i zastanawiałem się, czy nie zrezygnować i wyleczyć się na dużą skocznię. Na szczęście z biegiem czasu zaczęło mi się poprawiać. Poszedłem na trening, poruszałem się i osłabienie rozeszło się po kościach i jest w porządku" - mówił podczas spotkania z dziennikarzami Kamil Stoch. "Być może ból głowy pojawił się w związku ze stresem, miałem stan podgorączkowy. Zmuszałem się do ruchu, żeby nie dać się chorobie i nie położyć się do łóżka. Musiałem się czymś zajmować" - dodał.
"Potrzebowałem tego skoku próbnego. Miałem w nim gorsze warunki ale skok też nie był może najlepszy" - wyjaśnił. "Wydaje mi się, że w czasie zawodów warunki były równe dla wszystkich a nie tak jak wczoraj w kwalifikacjach, że raz było z przodu a raz z tyłu. Dziś było w miarę równo dla wszystkich" - ocenił Stoch.
"Wyglądam na oszołomionego, ponieważ do mnie to jeszcze nie dotarło. Wydaje mi się jakby to był sen. Mam nadzieję, że mnie obudzą skutecznie w wiosce olimpijskiej" - powiedział polski skoczek. "Zrobiłem to co do mnie należało - poszedłem, skoczyłem, zwyciężyłem. I tyle"
"Uważam, że ten medal należy zadedykować moim najbliższym, mojej żonie, moim rodzicom, moim siostrom i wszystkim tym, którzy przyczynili się do tego medalu, czyli moim trenerom, tym którzy prowadzili mnie wcześniej i tym obecnym" - dziękował nasz Mistrz Olimpijski. "Duże gratulacje dla trenerów, ponieważ to oni przygotowują plan treningowy i starają się tak ułożyć nasze starty, abyśmy byli najlepsi wtedy, kiedy trzeba. Trener każdemu z nas poświęca dużo uwagi, nie tylko mnie ale każdemu" - dodał.
"Przy okazji każdych Igrzysk Olimpijskich wspomina się Wojciecha Fortunę i pewnie jeszcze długo będzie się to robić, ponieważ ten medal był pierwszym w historii sportów zimowych w Polsce i przez tyle lat był jedynym medalem dla Polski" - wyjaśnił Stoch.