Maciej Kot: "Ryzykuję na maksa"
Maciej Kot, mimo iż w dzisiejszych kwalifikacjach zajął 14. lokatę i był najlepszy z polskich skoczków, daleki jest od zadowolenia ze swoich prób na skoczni w Trondheim.
"Dzisiejsze skoki nie były udane. Miałem nadzieję, po Kuopio, że wszystko wraca do normy, ale skoki w Trondheim szybko sprowadziły mnie na ziemię. Wciąż brak jest koncepcji na skakanie" - mówił rozczarowany Maciej Kot.
"Pewne błędy, które się pojawiają, jest ciężko wyeliminować, bo nie znamy ich przyczyny. Największą bolączką jest to, że zaraz po wyjściu z progu narty gwałtownie uderzają na mnie, a powinny spokojnie wyjść bardziej płasko. Robię co mogę, ryzykuję na maksa, ale to nie pomaga..." - kontynuuje 22-letni reprezentant Polski.
"Również w samych kwalifikacjach nie było lepiej, realizowałem po prostu inną wizję, inny pomysł na skakanie. Pewne błędy wyeliminowałem, ale efekt nie był zadowalający" - stwierdził Kot po swojej próbie kwalifikacyjnej na 128m.
Już jutro konkurs Pucharu Świata w Trondheim. Początek pierwszej serii o 16:45
autor: Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 52