Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie wypadku na Maleńkiej Krokwi
Prokurator badający sprawę wypadku 12-letniego skoczka, Szymona Olka, do którego doszło w lutym tego roku podczas zawodów z cyklu Lotos Cup na skoczni K-35 w Zakopanem, nie dopatrzył się znamion przestępstwa. Uznał, że był to nieszczęśliwy wypadek, jakie zdarzają się w przypadku uprawiania sportów ekstremalnych.
25 lutego podczas lądowania na Maleńkiej Krokwi 12-letni Szymon Olek z klubu LKS Klimczok Bystra przewrócił się i doznał poważnych obrażeń mózgu. Został następnie przewieziony karetką najpierw do szpitala w Zakopanem, a następnie do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu, gdzie przeszedł operację ratującą życie. Przez kilka dni był utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej.
- Prokurator prowadzący śledztwo nie dopatrzył się żadnych znamion przestępstwa. W toku śledztwa zostali przesłuchani organizatorzy zawodów, trenerzy i świadkowie zdarzenia, została także sprawdzona dokumentacja medyczna z przebiegu leczenia chłopca i przeanalizowana dokumentacja z przebiegu zawodów - tłumaczy szef zakopiańskiej prokuratury Zbigniew Lis.
Aktualnie Szymon przebywa w Małopolskim Centrum Rehabilitacji Dzieci "Solidarność" w Radziszowie. Zbiórkę pieniędzy na rehabilitację chłopca prowadzi Zespół Szkół Sportowych w Zakopanem, który dotychczas podczas trzech kwest zebrał 11 tys. zł.
autor: Adrian Dworakowski, źródło: rmf fm/PAP weź udział w dyskusji: 0