Morderczy bieg na Orlinku
W miniony piątek na nieczynnej skoczni Orlinek w Karpaczu odbył się morderczy bieg w ramach imprezy Kill the Devil Hill. Organizator i pomysłodawca imprezy, Tomasz Stanek, ma nadzieję, że wydarzenie to przypomni wszystkim o zapomnianym i niszczejącym niestety obiekcie.
Zawodnicy mieli do pokonania 300 metrów - 50 metrów zbiegu, potem 50 metrów zbiornika wodnego, 140 metrów zeskoku i 60 metrów rozbiegu skoczni. Wśród panów najlepszy okazał się Piotr Łobodziński (czas 3.17), który od kilku lat specjalizuje się w w biegach po skoczniach narciarskich. W swoim dorobku ma m.in. pierwsze i trzecie miejsce w wyścigach na skoczni w Bad Mitterndrof. Wśród pań triumfowała Danuta Piskorowska z czasem 4.10.
- "Kill the devil Hill" promuje Karpacz. Ale nie tylko - mówi organizator, Tomasz Stanek - Bo ważne jest, aby przypomnieć, że w naszym pięknym mieście mamy skocznię narciarską z prawdziwego zdarzenia, która niestety systematycznie niszczeje. A przecież i u nas mogłyby być rozgrywane zawody w skokach narciarskich. Nie mówiąc już o tym, że dzięki temu, powstałyby w Karkonoszach szkółki narciarskie dla najmłodszych. Liczymy, że w końcu coś się zmieni i że pomoże w tym nasza impreza.
Jak się okazuje, istnieją zaawansowane plany, by w przyszłym roku nie tylko Orlinek był areną tego typu zmagań:
- W przyszłym roku planujemy powtórzyć imprezę, ale już na większą skalę. Chcemy zorganizować turniej "Puchar Polski 4 Skoczni w Kill the Devil Hill". Zawodnicy będą wbiegać na skocznie w Zakopanem, Wiśle i w Szczyrku. Finał oczywiście w Karpaczu. Już teraz zapraszamy - zapowiada Stanek.
Fotorelacja z imprezy dostępna jest tutaj
autor: Adrian Dworakowski, źródło: wroclaw.gazeta.pl weź udział w dyskusji: 1