Anja Tepes: "Powrócę na skocznię, gdy będę na to gotowa"
Wiele skoczkiń narciarskich w ostatnim czasie doznało kontuzji. Anja Tepes w krótkim okresie czasu, dwukrotnie zerwała więzadło krzyżowe w kolanie. Słowenka przyznaje jednak, że pomimo tego ma dużo motywacji do treningów.
23-latka pierwszy raz upadła 17 marca 2013 w drugiej serii Pucharu Świata Pań w Oslo. Kontuzja odnowiła się niecały rok później podczas treningu na skoczni.
Reprezentantka klubu SSK Dolomiti Lublana ćwiczy dalej i nie poddaje się. - Mam dużo motywacji do treningów i to jest dobre. Nie jestem pewna, kiedy powrócę na skocznię. To zależy, kiedy poczuję, że jestem na to gotowa. Chciałabym wystartować w Pucharze Świata w Ljubnie.
- Moje najbliższe plany to trenować tak jak tylko potrafię. Będę myśleć o tym, jak dobrze mogę skakać w nadchodzącym sezonie. Zobaczymy, gdzie mnie to doprowadzi. Oprócz tego zaczęłam trenować dzieci w moim klubie. Mam swoją grupę i to sprawia, że jestem szczęśliwa - kontynuuje skoczkini.
Córka Mirana Tepesa pomagała przy organizacji FC w Planicy, który odbył się 13 i 14 września. - Bardzo podobało mi się i lubię pomagać ludziom. Jedyne czego brakowało, to dobrej pogody, ponieważ cały czas padał deszcz - przyznała zawodniczka.
Wielu sportowców uważa, że najlepsi fani są w Polsce. Kibice często wspierają swoich idoli w trudnych chwilach. - Myślę, że najfajniejsi fani skoków narciarskich są właśnie w Polsce. Mam dużo fanów, którzy wspierają mnie nawet, gdy nie skaczę w Pucharze Świata. Mówi się, że prawdziwi fani to tacy, którzy wspierają Cię nawet jak jesteś na dnie. Jestem bardzo szczęśliwa, że aż tylu ich mam i chciałabym podziękować każdemu z nich - zakończyła Anja Tepes.
autor: Sonia Ogrocka, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 0