Nico Polychronidis: "Postanowiłem nie poddawać się"
Nico Polychronidis wciąż będzie rywalizował z najlepszymi zawodnikami świata. Pierwszy w historii skoczek narciarski reprezentujący barwy Grecji, nie zamierza jeszcze kończyć swojej przygody z tym sportem.
Po debiucie Polychronidisa na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich oraz związanym z tym faktem sporym szumem medialnym, 24-latek zniknął ze światowych skoczni do końca sezonu 2013/2014. Start w zeszłorocznych Mistrzostwach Świata w Val di Fiemme, występy w Pucharze Świata, a także wyjazd na ZIO do Soczi były swego rodzaju spełnieniem marzeń sportowca, pochodzącego z niemieckiej miejscowości Kempten. Rozpoczęły się zatem rozważania na temat przyszłości Greka.
Po wielu miesiącach ciszy, a także nieobecności na igelicie, Nico Polychronidis poinformował swoich sympatyków za pośrednictwem fanpage'a na portalu Facebook, iż nadal ma sporą motywację do treningów.
- Iść do przodu czy pozostać w tym miejscu? Oto pytanie, na które odpowiedzi szukałem przez ostatnie miesiące. Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi były niesamowite, ale trudno jest kontynuować karierę oraz treningi przy ograniczonych możliwościach organizacyjnych. Postanowiłem nie poddawać się. Pomimo trudności, zacząłem przygotowania do nowego sezonu zimowego. Moje główne cele to Turniej Czterech Skoczni oraz Mistrzostwa Świata w Falun. Przepraszam także za brak informacji w ostatnim czasie, już wkrótce dowiecie się moich najbliższych planach treningowych - oznajmił w oficjalnym komunikacie.
Polychronidis w latach 2004-2011 skakał jako Niemiec, jednak ze względu na brak możliwości przebicia się do kadry A, postanowił on wykorzystać pochodzenie swojego ojca i zostać pierwszym reprezentantem Grecji w skokach narciarskich. Na co dzień trenuje nadal w Niemczech. Jego rekord życiowy to 186 metrów, uzyskane w lutym poprzedniego roku w Oberstdorfie.
autor: Dominik Formela, źródło: facebook.com weź udział w dyskusji: 0