Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Z dziennika Macieja Kota: Turcja

Maciej Kot wraz z resztą polskiej kadry A skoczków przebywa aktualnie na zgrupowaniu kondycyjnym w Turcji. Zapraszamy do przeczytania co nasz reprezentant ma do przekazania kibicom na temat ostatnich czterech tygodni przygotowań do sezonu zimowego.


- Co dalej? Miesiąc to dużo i mało… Zależy kto co potrzebuje. Realizujemy sprawdzony schemat przygotowań, bez eksperymentów. Tygodniowy obóz w Turcji to nie wakacje. Codziennie ciężko trenujemy dwa razy dziennie. Jednak dzięki dobrej pogodzie i zmianie środowiska mamy czas i możliwość żeby między zajęciami dobrze się zregenerować i odpocząć. Co ważne, odpoczywamy także psychicznie. Przed nami pięć miesięcy sezonu zimowego, więc trochę słońca i ciepła się przyda. Chodzi tu o "naładowanie akumulatorów". Byle nie kosztem doładowania kilogramów…

- Znane są przypadki, że po takim obozie niektórzy wracali z lekkim "nadbagażem", który trzeba było później zrzucać tuż przed startem sezonu. Dlatego moja taktyka jest jasna: chodząc na posiłek zaglądam tylko do "diet corner", baru sałatkowego, jem i wychodzę. Jako nałogowy pasożyt, który nie ma umiaru w jedzeniu nie jest to łatwe, ale wiem, że aby osiągnąć sukces potrzeba wyrzeczeń.

- Nienawidzę się odchudzać. Najczęściej wiąże się to ze znacznym pogorszeniem humoru i wszystko dookoła zaczyna mnie denerwować. Ale mam nadzieję, że nie jest aż tak źle i koledzy jeszcze ze mną wytrzymują! Są sposoby na to, aby poprawić humor i zadbać o dobre samopoczucie. Jakie? Hmm… to już moja tajemnica.

- Plan jest jasny: wrócić do kraju w pełnej gotowości na pierwsze skoki na torach lodowych.