Strona główna • Puchar Świata

Espen Bredesen: "Phillip Sjoeen będzie mocny"

Mistrz olimpijski z Lillehammer z 1994 r., zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni i dwukrotny mistrz świata - Espen Bredesen, tuż przed zawodami w Klingenthal opowiedział o swoich przewidywaniach co do nadchodzącego sezonu i nadziejach związanych z występami swoich rodaków. Poniżej zapis krótkiej rozmowy z Norwegiem.


Zaczyna się nowy sezon. Jak sądzisz, czego możemy się po nim spodziewać, czy zobaczymy jakieś niespodzianki?

Myślę, że zobaczymy kilka niespodzianek, zobaczyliśmy jedną już dzisiaj, niestety w związku z Phillipem Sjoeenem. Jest trochę poobijany, ale wróci jeszcze mocniejszy i będzie nową ważną postacią w czołówce Pucharu Świata.

Czy będziemy świadkami innych niespodzianek? Może któraś z ekip nagle okaże się bardzo mocna?

Aż tak wielu zaskoczeń nie będzie. Ale jestem ciekawy ekipy austriackiej, czy będą w stanie wciąż być tak mocni, jak nas do tego przyzwyczaili.

Co sądzisz na temat polskiej drużyny?

Polska ekipa z liderem Kamilem Stochem – każdy z nich skacze całkiem nieźle. Myślę, że to silna drużyna i będzie mocna także w tym roku.

Ostatecznie nie mamy nowych zasad w rozgrywaniu konkursów w lotach narciarskich, tych zasad testowanych w lecie. Czy sądzisz, że to dobrze, że zostajemy przy starym systemie?

Skoczkom podobał się ten system, ludzie zaczynają powoli to rozumieć... Na razie jest dobrze tak, jak jest, tak sądzę.

Czy uważasz, że to dobry pomysł, żeby zaczynać tu, a nie w Norwegii albo w Finlandii?

Nie wydaje mi się, aby aktualnie w Norwegii był śnieg, nie wiem, może jest w Finlandii. Myślę, że na skocznię przyjdzie tutaj bardzo wielu kibiców. Trochę tu wieje, ale w Kuusamo też jest wietrznie, więc w zasadzie dlaczego nie startować tu? Według mnie to dobry pomysł.

Kto spośród aktualnych reprezentantów Norwegii najbardziej przypomina Ciebie jako skoczka?

Nie jestem pewien, ale Phillip Sjoeen będzie bardzo mocny, miejmy nadzieję, że razem z Andersem Bardalem. Może i Andersowi Jacobsenowi uda się na dobre wrócić, wtedy będziemy mieć trzech mocnych zawodników. Zobaczymy który z nich okaże się najlepszy.

Korespondencja z Klingenthal, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela.