Miran Tepes: "Nie mieliśmy dziś szczęścia do wiatru"
Miran Tepes wypowiedział się na temat trudnych warunków pogodowych, które towarzyszyły skoczkom, podczas sobotniego konkursu w norweskim Lillehammer.
Udało się przeprowadzić dziś dwie serie konkursu, ale nie było to najłatwiejsze zadanie.
- Tak, nie mieliśmy dziś szczęścia do wiatru, który zmieniał się co chwilę. Ale dzięki kompensacjom punktowym za wiatr oraz możliwości zmiany belki, udało się przeprowadzić zawody w sposób bezpieczny dla zawodników. Pomimo, że było dzisiaj dużo matematyki w związku z punktami za wiatr, to ostateczny wynik był sprawiedliwy.
- Musieliśmy często zmieniać belkę, ponieważ wiatr był bardzo zmienny. Wiał głównie silny mocny wiatr z tyłu, czasem trochę słabł. W takiej sytuacji sędziowie musieli reagować właśnie w taki sposób.
- Rozważaliśmy odwołanie drugiej serii. Wiatr co prawda się zmieniał, ale nie był niebezpieczny. Dlatego, jednak lepiej jest przeprowadzić dwie rundy – wtedy wpływ ewentualnego szczęścia na wynik jest mniejszy.
- Nikt z trenerów nie składał żadnych skarg, a w każdym razie nie bezpośrednio do nas. Pewnie każdy ma swoje zdanie na ten temat, ale ja uważam, że był to dobry konkurs.
- Faktycznie, lider Pucharu Świata nie awansował do finałowej trzydziestki. Bardzo mi przykro z tego powodu, ale będzie on musiał po prostu znaleźć przyczynę, co poszło nie tak.