Dwa razy dwa - Zakopane 2004
Minęło kolejne dwanaście miesięcy i najlepsi skoczkowie globu ponownie przybyli do Zakopanego, aby wziąć udział w zawodach Pucharu Świata na Wielkiej Krokwi. Po raz kolejny dopisali także kibice, którzy wykupili pulę 32 tysięcy biletów na każdy z dwóch konkursów w zimowej stolicy Polski.
Pewne zmiany nastąpiły także wokół Wielkiej Krokwi. Postawiony został 2,5 metrowy płot odgradzający trybuny od zawodników. Ta zmiana z pewnością nie spodobała się kibicom, którzy zostali na tyle szczelnie oddzieleni od skoczków narciarskich, iż prawie niemożliwe stało się zdobycie ich autografów lub zrobienie wspólnego zdjęcia. Organizatorzy byli jednak przede wszystkim zadowoleni z prognoz pogody, które zapowiadały idealne warunki do rozegrania zawodów.
Rywalizacja na Wielkiej Krokwi rozpoczęła się od rozegranych przedpołudniem piątkowych serii treningowych. Na skoczni zabrakło jednak tego, na którego kibice czekali najbardziej, czyli Adama Małysza. W pierwszej serii najdalej poszybował Martin Hoellwarth. Trzykrotny wicemistrz olimpijski z Albertville oddał skok na odległość 133,5 metra. Kolejny trening zakończył się wygraną Andersa Bardala, który wylądował na 129 metrze. Zaplanowane na wieczór kwalifikacje nie doszły jednak do skutku. Wszystko za sprawą coraz mocniejszego wiatru, wiejącego z prędkością 5 m/s, który uniemożliwił kontynuowanie eliminacji po skokach szesnastu zawodników. Tym samym wszyscy zgłoszeni zawodnicy, w tym komplet Polaków, otrzymali prawo startu w sobotnich zawodach.
Sobotni konkurs otworzył niespełna 17-letni Kamil Stoch. Zawodnik LKS Poroniec, który tym samym zadebiutował w Pucharze Świata, wylądował na 105,5 metrze. Nie dało mu to większych szans na awans do finałowej serii. Ta sztuka udała się innym naszym reprezentantom – Wojciechowi Tajnerowi (117 m), Marcinowi Bachledzie (117 m) i Wojciechowi Skupieniowi (116,5 m) – którzy ukończyli pierwszą rundę odpowiednio na 25., 27. i 29. pozycji. Tymczasem nastała pora skoków najlepszych.
Druga seria przyniosła poprawę lokat Wojciecha Skupienia i Marcina Bachledy. Reprezentanci Polski wylądowali na 114 metrze, co dało im awans na 27. i 24. pozycję. Spadek zanotował z kolei Wojciech Tajner, który po skoku na 109,5 metra spadł na 29. miejsce, wyprzedzając... zwycięzcę konkursów sprzed roku, Niemca Svena Hannawalda. Szósty na półmetku Janne Ahonen w finale doleciał do 120 metra. Dla lidera Pucharu Świata oznaczało to przegraną z Austriakiem Martinem Hoellwarthem, który w drugiej rundzie poszybował na 125 metr, różnicą 2,4 punktu. Na prowadzenie wyszedł z kolei Thomas Morgenstern. Mistrz świata juniorów wylądował na 119,5 metrze i pokonał swojego kolegę z reprezentacji o 1,1 punktu. Szansę na podium stracił Matti Hautamaeki, który w drugiej serii uzyskał rezultat 114,5 metra. Z miejsca w czołowej trójce nie zrezygnował Bjoern-Einar Romoeren. Norweg doleciał do 120 metra, co wystarczyło na objęcie prowadzenia. Jeszcze lepiej, ku uciesze kibiców,
- Trzy razy dotąd startowałem w konkursie w drugiej serii na końcu, za każdym razem spadałem na dalsze miejsce. Ostatni raz w Trondheim. Warto jednak było zaczekać i zamiast w Norwegii w obecności 3 tysięcy kibiców wygrać tutaj, w Zakopanem, przed tak kapitalną publicznością. Mam nadzieję, że Adam mi to wybaczy, ale jeszcze większą satysfakcją jest dla mnie to, że wygrałem, pokonując w Polsce właśnie jego. To ma dla mnie zupełnie wyjątkową wartość – powiedział Michael Uhrmann po sobotnim triumfie na Wielkiej Krokwi.
Puchar Świata Zakopane 2004, Wielka Krokiew K-120, 17.01.2004: | |||||
Lp. | Zawodnik | Kraj | Skok 1 | Skok 2 | Nota |
---|---|---|---|---|---|
1 | Michael Uhrmann | GER | 134.0 | 126.5 | 270.9 |
2 | Adam Małysz | POL | 132.0 | 127.0 | 267.2 |
3 | Bjoern-Einar Romoeren | NOR | 129.5 | 120.0 | 251.6 |
4 | Thomas Morgenstern | AUT | 128.0 | 119.5 | 245.5 |
5 | Martin Hoellwarth | AUT | 120.5 | 125.0 | 244.4 |
6 | Janne Ahonen | FIN | 125.0 | 120.0 | 242.0 |
7 | Matti Hautamaeki | FIN | 128.5 | 114.5 | 235.9 |
7 | Andreas Kofler | AUT | 120.5 | 122.5 | 235.9 |
9 | Roar Ljoekelsoey | NOR | 120.0 | 121.0 | 234.8 |
10 | Peter Żonta | SLO | 119.5 | 122.0 | 233.7 |
24 | Marcin Bachleda | POL | 117.0 | 114.0 | 210.8 |
27 | Wojciech Skupień | POL | 116.5 | 114.0 | 207.4 |
29 | Wojciech Tajner | POL | 117.0 | 109.5 | 201.7 |
32 | Tomisław Tajner | POL | 114.5 | - | 104.1 |
37 | Mateusz Rutkowski | POL | 113.5 | - | 100.3 |
44 | Robert Mateja | POL | 109.5 | - | 93.6 |
47 | Krystian Długopolski | POL | 107.0 | - | 89.1 |
49 | Kamil Stoch | POL | 105.5 | - | 83.9 |
Pomimo braku wygranej Adama Małysza, Zakopane i tak oszalało ze szczęścia. Wszyscy byli zgodni, iż obrońca Kryształowej Kuli odzyskał swoją upragnioną formę. Tym bardziej wszyscy z niecierpliwością oczekiwali niedzielnych zmagań, zwłaszcza, iż "Orzeł z Wisły" okazał się najlepszy w serii próbnej, po skoku na odległość 132 metrów. Taki sam rezultat uzyskał również Thomas Morgenstern.
Druga seria niedzielnych zmagań rozgrywana była w śnieżycy, która nasilała się z każdą minutą. W trudnych warunkach na 115 metrze wylądował Mateusz Rutkowski, który tym samym zakończył rywalizację na piętnastej pozycji. Po raz kolejny błysnął z kolei Adam Małysz. Siódmy po pierwszej serii wiślanin oddał w coraz silniejszej śnieżycy najdłuższy skok serii, frunąc na odległość 125,5 metra. Zaraz po Polaku, który objął prowadzenie w konkursie, startował Peter Żonta. Zwycięzca konkursu w Innsbrucku oddał nieudany lot na 102,5 metra i spadł do trzeciej dziesiątki zawodów. Z trudnymi warunki niezbyt poradził sobie Tommy Ingebrigtsen, który po próbie na 114,5 metra był piąty ze stratą 19,7 punktu do Małysza. Z coraz mocniejszą śnieżycą nie dał sobie rady również Michael Uhrmann. Triumfator z soboty wypadł z pierwszej dziesiątki niedzielnych zmagań po skoku na odległość 110,5 metra. Podobny los spotkał Mortena Solema, który wylądował metr dalej od Niemca. O wiele lepszy skok oddał natomiast Martin Hoellwarth. Wicelider po pierwszej serii doleciał
Puchar Świata Zakopane 2004, Wielka Krokiew K-120, 18.01.2004: | |||||
Lp. | Zawodnik | Kraj | Skok 1 | Skok 2 | Nota |
---|---|---|---|---|---|
1 | Martin Hoellwarth | AUT | 127.0 | 122.5 | 252.6 |
2 | Adam Małysz | POL | 125.5 | 125.5 | 252.3 |
3 | Roar Ljoekelsoey | NOR | 128.0 | 122.0 | 251.5 |
4 | Georg Spaeth | GER | 124.5 | 122.5 | 245.6 |
5 | Andreas Kofler | AUT | 122.0 | 120.5 | 236.0 |
6 | Andreas Goldberger | AUT | 120.5 | 122.0 | 234.0 |
7 | Tommy Ingebrigtsen | NOR | 130.0 | 114.5 | 232.6 |
7 | Akseli Kokkonen | FIN | 124.5 | 117.5 | 232.6 |
9 | Sigurd Pettersen | NOR | 121.5 | 121.0 | 232.5 |
9 | Thomas Morgenstern | AUT | 123.0 | 117.0 | 232.5 |
15 | Mateusz Rutkowski | POL | 124.0 | 115.0 | 226.7 |
32 | Marcin Bachleda | POL | 115.0 | - | 105.0 |
38 | Wojciech Tajner | POL | 110.5 | - | 95.4 |
41 | Tomisław Tajner | POL | 107.0 | - | 88.1 |
43 | Wojciech Skupień | POL | 107.5 | - | 85.0 |
48 | Robert Mateja | POL | 100.0 | - | 74.5 |
49 | Krystian Długopolski | POL | 91.0 | - | 56.8 |
50 | Krzysztof Styrczula | POL | 88.5 | - | 46.8 |
Wielkie szczęście było blisko. Do wygranej Adamowi Małyszowi zabrakło jednej wyższej o pół punktu sędziowskiej noty. Mimo to "Orzeł z Wisły" nie krył radości z dwóch drugich miejsc w Zakopanem. -
Po Zakopanem w mediach porzucono chwilowo temat dymisji Apoloniusza Tajnera. Bardziej zaczęto spekulować nad rosnącą szansą Adama Małysza na czwarty z rzędu triumf w Pucharze Świata. Po zawodach w Polsce wiślanin awansował z ósmej na piątą pozycję w klasyfikacji generalnej cyklu ze stratą 262 punktów do liderującego Janne Ahonena. Kolejne lokaty za Finem zajmowali startujący bez błysku pod Tatrami Sigurd Pettersen, Martin Hoellwarth oraz Roar Ljoekelsoey.
Atmosfera na Wielkiej Krokwi ponownie urzekła cały świat skoków narciarskich. Trener Norwegów Mika Kojonkoski startował swoich zawodników specjalną łapką z napisem I love Zakopane. Opaskę z podobnym wyzwaniem nosił na głowie z kolei dyrektor Pucharu Świata, Austriak Walter Hofer. Wszyscy zawodnicy zgodnie zapowiadali chęć przyjazdu do zimowej stolicy Polski w kolejnym roku.
autor: Adam Bucholz, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 22