Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "Skrócenie pucharowego weekendu do dwóch dni nie byłoby złe"

Trener Łukasz Kruczek był zadowolony z decyzji jury o odwołaniu dzisiejszych treningów oraz kwalifikacji w Titisee-Neustadt. Szkoleniowiec przyznaje, że taki dodatkowy dzień na ćwiczenia motoryczne oraz regenerację może być korzystny dla niektórych zawodników.


- Gdyby to był taki nieoficjalny trening, dla małej liczby zawodników to dałoby się dziś poskakać, znaleźć chwile względnie dobrych warunków. Jeśli jednak chciałoby się wszystkich puścić w równych i bezpiecznych warunkach to te zmiany wiatru i uderzenia podmuchów były za częste i zbyt silne. Gdy my jesteśmy małą grupą to w takich warunkach skaczemy, ale trzeba wtedy długo odczekać, obserwować drzewa, wskaźniki. Jeśli jest jednak tych zawodników 50-60 to jest to niezwykle trudne, aby wszystkiego dopilnować. Taka seria trwałaby w nieskończoność - uważa Łukasz Kruczek.

- Ta skocznia jest dosyć fajna i sympatyczna. Tu się daleko skacze, ale nie jest to groźny obiekt. Nam nawet bardzo pasowało, że dziś szybko odwołano te skoki. Dzięki temu zyskuje się jeden dzień, w którym można zrobić spokojnie trening motoryczny, ew. zregenerować się. Tak naprawdę skrócenie weekendu pucharowego do dwóch dni nie byłoby złe i patrząc po reakcjach trenerów innych ekip - byliby wszyscy zadowoleni, gdyby to funkcjonowało tak zawsze - przyznaje trener polskiej kadry A.

- Po Willingen nie skakali Piotrek oraz Kamil, natomiast pozostali trenowali w Szczyrku. Skakały tam cała kadra A oraz B, zabrakło tylko juniorów, którzy startowali w tym czasie w Ałmatach - zakończył Kruczek.

Korespondencja z Titisee-Neustadt, Tadeusz Mieczyński