Wielka Krokiew po PŚ- nowe inwestycje, nowe plany, ale czy zawsze trafione?
Lech Nadarkiewicz, osoba odpowiedzialna za przebieg zawodów PŚ w Zakopanem, może odetchnąć z ulgą. Plany, choć nie bezawaryjnie, jednak zostały zrealizowane. Oczywiście, małe usterki były (np. 150 osób nie dostało się na stadion pomimo posiadania wejściówek), ale są one teraz przedmiotem analiz, zostaną dokonane w przyszłości zmiany, by wyeliminować błędy. Jednak generalnie, Zakopane, za organizację tegorocznych konkursów, zostało ocenione bardzo wysoko.
- Co sprawiło Panu najwięcej satysfakcji?
- Wypowiedź dyrektora Pucharu Świata Waltera Hofera. Powiedział tak: "Przed 3-4 laty jeździliście podglądać, jak się organizuje konkursy pucharowe, teraz inni mogą przyjeżdżać do Zakopanego i uczyć się od was". Mamy wysokie notowania w FIS i to nas bardzo cieszy, bo owocować to będzie następnymi konkursami o PŚ (będą na pewno w styczniu 2005 roku) i zawodami Letniego Grand Prix, już tego lata.
- Inne powody do satysfakcji?
- W pierwszym rzędzie odrodzenie Adama Małysza oraz wspaniałe zachowanie naszych kibiców, którzy stworzyli pod Krokwią niepowtarzalna atmosferę.
- A co chciałby Pan zmienić, poprawić w organizacji PŚ?
- Przede wszystkim trzeba usprawnić wejście kibiców na stadion, nie może dochodzić do przepychanek z ochroną. Chcemy zainstalować przy wejściach kołowrotki. Kolejna sprawa - trzeba jak najszybciej wybudować z prawej strony skoczni pawilon, gdzie znajdą się pomieszczenia dla mediów, szatnie dla zawodników. Mam taką cichą nadzieję, że ten pawilon stanie przed zawodami w styczniu 2005 roku. W planie mamy przebudowę starego pawilonu na końcu wybiegu, musimy jednak sami znaleźć na to środki, tam będzie część komercyjna.
- A kiedy będą z prawdziwego zdarzenia trybuny dla kibiców?
- To będzie kolejny etap prac, chcemy inaczej zaprojektować widownię, powstaną specjalne tarasy ziemne, kibice będą oglądali skoki w lepszych warunkach.
- Wielka Krokiew to obiekt w pierwszym rzędzie narciarski, ale w przyszłości mógłby spełniać także inne funkcje...
- Tak, Wielka Krokiew mogłaby być obiektem wielofunkcyjnym. Trzeba by jednak rozciągnąć jakiś składany dach nad wybiegiem (miejsce, gdzie lądują skoczkowie). Wtedy mielibyśmy halę dla kilkunastu tysięcy widzów. Mogłyby tu odbywać się np. turnieje tenisowe, imprezy kulturalne itp.
Wielka Krokiew będzie jeszcze piękniejsza i nowocześniejsza. Czy jednak zmiana jej funkcji na obiekt służący różnym celom to dobry pomysł? Tu akurat jest moment do zastanowienia. Są przykłady (Łódź), gdzie hala sportowa z lodowiskiem - miejsce treningów dla łyżwiarzy, została przystosowana do pełnienia różnych funkcji: np targowych. Efekt: łyżwiarze łódzcy mają utrudniony dostęp do niej (targi!) i muszą wyjeżdżać do innych miast. A przecież, żeby występować w zawodach - trzeba mieć gdzie ćwiczyć, tym bardziej, że Wielka Krokiew ma być, podobno, obiektem przystosowanym do całorocznych treningów dla skoczków narciarskich. Czy taka zmiana funkcji skoczni jest korzystna?
na podstawie: DP
autor: Jaala, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 11