Strona główna • Puchar Świata

Kamil Stoch: "Tęskniłem za skokami"

Po kilku dniach problemów zdrowotnych, Kamil Stoch powrócił do rywalizacji wśród najlepszych skoczków świata. Lider polskiej kadry A w czwartkowym konkursie w Trondheim zajął 12. miejsce. Czy taki rezultat jest satysfakcjonujący dla dwukrotnego mistrza olimpijskiego?


- Satysfakcja jest z tego, że wróciłem na skocznię. Jeszcze kilka dni temu leżałem w szpitalu, a dzisiaj wróciłem do rywalizacji i mogłem walczyć. Konkurs był dobry, a skoki mnie cieszyły. Co prawda siły wystarczyło na pierwszą serię, natomiast w drugiej musiałem sięgać po głębokie rezerwy w moim organizmie. Pomimo tego, moim zdaniem konkurs wypadł nieźle - oznajmił mistrz świata z 2013 roku.

Pojawiła się tęsknota za rywalizacją? - Bardziej tęskniłem za samymi skokami, za tym co daje mi najwięcej przyjemności. Dzisiaj było troszkę loterii, nie da się tego ukryć oraz nie można tego bagatelizować. Takie są skoki. Takie konkursy zdarzały się w przeszłości i z pewnością zdarzą się w przyszłości.

Czy w kolejnych dniach tzw. "power" będzie jeszcze większy? - Tego nie można przewidzieć. Tym bardziej nie mogę tego obiecać, ale z dnia na dzień czuję się coraz mocniejszy. Zobaczymy jak to będzie za kilka dni.

Przed nami Holmenkollen. Czy starty na tym legendarnym obiekcie są czymś szczególnym? - Skakanie w Oslo jest przyjemne pod względem ilości naszych rodaków na trybunach. Polscy kibice przychodzą, oglądają i wspierają nas podczas konkursów. Poza tym zawody jak każde inne. Nie ma znaczenia dla mnie, że jest to Oslo. Jak się ostatnio zdążyłem przekonać, Norwegowie tak bardzo za skokami nie są.

Korespondencja z Trondheim, Tadeusz Mieczyński.