Łukasz Kruczek:" Idealny konkurs Klimka"
O błędach, manewrowaniu długimi deskami, idealnych skokach, pogodzie i zakrywaniu torów podczas konkursu opowiedział nam po piątkowych zawodach szkoleniowiec polskiej kadry Łukasz Kruczek.
Chwile grozy przeżyli dziś na trybunach i przed telewizorami kibice przy skoku Piotra Żyły. Wiślanin nierówno wyszedł z progu, stracił równowagę i walczył o to, by bezpiecznie wylądować na buli. "Błąd, który popełnił Piotrek, nie jest dla niego czymś nowym. Wczoraj też go popełnił, ale z tego wyszedł i jeszcze daleko zaleciał. Dziś mu się też w pierwszym momencie wydawało, że jeszcze z tego wyjdzie z ładnym skokiem. Na mniejszych skoczniach da się takie błędy naprawić ale na mamucie jest za dużo prędkość i trudniej jest manewrować deskami o długości dwóch i pół metra. Są zawodnicy, którzy z takich błędów nie wychodzą, poddają się. Piotrek dał radę." - zaznaczył Łukasz Kruczek.
Jak trener ocenia skoki pozostałych zawodników? "Dawid nie wykonał swojego zadania, jego zadaniem był dobry skok. Była szansa na dodatkowe miejsce latem a tak będziemy mieli pięć. W przypadku Kamila i Klemensa mieliśmy dobre loty. Kamil skoczył pierwszy taki skok, jak miał skoczyć. Drugi był lekko spóźniony a tu nie ma marginesu błędu. Tu aby liczyć się w czołówce to musi wszystko idealnie pasować. Klimek idealnie - to był chyba jeden z jego lepszych konkursów pucharowych. To nie był łatwy konkurs przy tak zaciętej rywalizacji. Wywiązał się ze swojego zadania bardzo dobrze" - ocenił swego podopiecznego trener.
Walka o Kryształową Kulę będzie się toczyć do końca a forma poszczególnych zawodników jest prognozą emocjonujących konkursów zarówno jutro jak i w niedzielę. "Bardzo fajnie się ta rywalizacja układa. Na koniec mogą być obie opcje, sprawa jest otwarta do ostatniego skoku. Jeśli chodzi o pogodę, to organizatorzy liczą na to, że warunki będą podobne jak w czwartek. Obsługa techniczna ma zasłaniać tory po każdym zawodniku, żeby słońce ich nie roztapiało. Na starej skoczni była taka stała zasłona, która rzucała cień, tutaj nie zdążyli jej jeszcze wybudować" - zakończył szkoleniowiec.
Korespondencja z Planicy, Tadeusz Mieczyński
autor: Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 18