Piotr Żyła: "U mnie po prostu to najdziwniej wygląda"
Piotr Żyła w wywiadzie dla serwisu internetowego Polskiego Związku Narciarskiego, podsumował miniony sezon w swoim wykonaniu. Skoczek z Wisły podkreśla, że miniona zima była jedną z najlepszych w jego karierze.
- Bardzo jestem zadowolony z tego sezonu. Co prawda miałem kilka wpadek, kilka lepszych startów, kilka gorszych, ale jeżeli chodzi o całokształt, to myślę, że cały ten sezon skakałem na dobrym poziomie i z tego na pewno się cieszę. Na pewno ten początek nie był dla mnie łatwy. Wiedziałem, że skaczę dobrze, jednak pod nieobecność Kamila nie do końca radziłem sobie z byciem liderem Kadry. Później jak on już wrócił, to było dużo łatwiej radzić sobie z tą całą presją - mówi Piotr Żyła dla pzn.pl.
- Tak naprawdę były to moje najlepsze mistrzostwa. Oczywiście nie licząc tej skoczni normalnej, ponieważ tam trochę zepsułem, jednak oceniając wszystkie mistrzostwa, to nigdy wcześniej nie miałem dziewiątego miejsce i nigdy wcześniej nie uplasowałem się tak wysoko w konkursie indywidualnym. Poza tym po raz drugi udało się zdobyć brąz w konkursie drużynowym, także jak najbardziej te mistrzostwa są dla mnie bardzo udane i z tych wyników również bardzo się cieszę – mówi zadowolony Piotr Żyła. – Obydwa medale na pewno bardzo cieszyły. Ten w Val di Fiemme nie był od razu wywalczony i było trochę zamieszania wokół niego, a tutaj od samego początku wszystko było pewne, że mamy ten medal i to było bardzo fajne, bo od razu mogliśmy się z niego cieszyć - kontynuuje wiślanin.
- Myślę, że na pewno najmilej będę wspominał ten konkurs drużynowym z Falun. Był on bardzo fajny i dał nam dość dużo emocji, ale jeżeli chodzi o mój taki najbardziej udany konkurs, to myślę, że był to ten w Lahti też akurat drużynowy. Skoczyłem tam dwa takie bardzo dobre skoki i myślę, że to był mój taki najlepszy konkurs w tym sezonie, jeżeli chodzi o moje skoki - dodaje 28-latek.
- W tym sezonie nie miałem żadnych problemów, jeżeli chodzi o mój dojazd, bo dobrze on funkcjonował. Wszystkie skoki na treningach oficjalnych czy w kwalifikacjach skakałem bardzo równo. Oczywiście zdarzały mi się wpadki, ale to spowodowane tym, że po prostu za bardzo chciałem. Przykład chyba z Titisee-Neustadt, gdzie byłem czwarty po pierwszej serii, jednak później było już za dużo napięcia albo za dużo myśli się przewijało, że na to podium w końcu uda się wskoczy i niestety wtedy zepsułem skok i spadłem. Nie zamierzam zmieniać mojej pozycji, ponieważ właśnie dzięki niej ten mój dojazd jest stabilny. Trzeba popatrzeć również na innych zawodników, bo każdy z nas w inny sposób przyjmuje pozycję dojazdową, a u mnie po prostu to najdziwniej wygląda, że aż sam się z siebie śmieję - zakończył Piotr Żyła.
Rozmawiała Anna Karczewska - www.pzn.pl
autor: Tadeusz Mieczyński, źródło: www.pzn.pl weź udział w dyskusji: 29