Dawid Kubacki: Nie podcina mi to skrzydeł
Po niezbyt udanym minionym sezonie od kadry A odsunięty został Dawid Kubacki. 25-latek z Nowego Targu nie traktuje jednak tej decyzji jako degradacji. Wciąż chce pokazywać się z dobrej strony i realizować swoje marzenia.
- Sezon nie był udany, zarówno dla mnie osobiście, jak i dla całej grupy, bo ambicje na pewno były większe. Teraz jest już po sezonie i myślę, że nastrój jest już całkiem dobry. W tej chwili powoli patrzymy, jaką pracę musimy wykonać w lecie. Do tej pracy się przygotowujemy i myślę, ze teraz głównie to będzie zaprzątało nam myśli. Te przygotowania są dla nas naprawdę ważne, jak i późniejsze wejście w starty latem i myślę, że na tym te myśli będą skupione. Już nie będziemy rozpamiętywać tego sezonu. Oczywiście wnioski, które zostały z niego wyciągnięte trzeba sobie zapamiętać na przyszłość, ale to tak naprawdę tyle. Jeżeli będziemy za dużo rozpamiętywać ten słaby sezon to zakręcimy się w takie głupie kółko i nigdy nie zwrócimy uwagi na to, co jest dobrego - mówi Kubacki.
- Przesunięcie do kadry B to dla mnie trochę zaskoczenie, jednak wiem, że można było się po sezonie spodziewać jakichś przetasowań. Ja się ich nie spodziewałem, ale zostały dokonane. Odbieram to, jako przetasowanie między grupami, ale współpraca między tymi kadrami jest na tyle ścisła, że to nie podcina mi skrzydeł. Nie traktuje tego, jako jakąś degradacje, ani wyrzucenie czy odsuniecie od startów. To nie zamyka mi drogi do tego, aby startować w Pucharze Świata i Letniej Grand Prix. Będę dążyć, aby tam startować, pokazywać siebie i realizować swoje marzenia. - komentuje odsunięcie od kadry B reprezentant Polski.
- Tak naprawdę te wszystkie grupy (A, B i C) różnią się tylko nazwa. Finansowanie jest bardzo zbliżone. Różnica w finansowaniu na pewno jakaś będzie, ale niewielka. Nie brakuje nam niczego, nie brakuje nam sprzętów i obozów, a to czy będziemy mieli jedna koszulkę więcej czy mniej to nie jest żadna ujma dla nikogo i nie przeszkodzi nikomu w trenowaniu. Nie uważam, żeby to był problem.
- Teraz już jesteśmy w okresie przygotowawczym. Treningi rozpoczęły się jakiś czas temu. Na razie budujemy bazę pod ten przyszły sezon. Gdzieś tam na skocznię powoli chciałoby się wracać, ale nie jest to jeszcze taki mocny głód. Myślę, że jak nas przez jeszcze miesiąc na skocznię nie wpuszczą to później pójdziemy tam z pełnym zaangażowaniem i głodem skakania.
- Jeśli chodzi o sprawdzenie kombinezonu przed skokiem to myślę, że tutaj dużą rolę odegrała nasza grupa. Zmniejsza to pole manewru do oszukiwania i będzie to bardziej sprawiedliwe dla wszystkich. - skomentował zmiany przepisów skoczek.
autor: Agnieszka Pająk, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 25