Jan Ziobro: "Z mojego planu nic nie wyszło"
Miniony sezon był dla Jana Ziobry słabszy od poprzedniego, niemniej z Mistrzostw Świata w Falun skoczek ze Spytkowic przywiózł wartościowe wyniki. Oto jak podsumował sezon w rozmowie z naszym portalem podczas niedawnej konferencji PZN-u w Krakowie.
- Od zakończenia sezonu minęło już trochę czasu, póki co odpoczywam. Powoli włącza się głód skakania, ale to jeszcze nie czas, trzeba zgłodnieć jeszcze bardziej - powiedział Ziobro zapytany o chęć powrotu do treningów.
- W moim wykonaniu nie była to najlepsza zima, choć medal z mistrzostw świata przywiozłem. Taki jest sport, takie są skoki. Dalej trzeba walczyć, nie zamierzamy się poddawać, stać nas na to, żeby dobrze skakać - uważa reprezentant Polski.
Podczas sezonu Ziobro odgrażał się, że ma w zanadrzu pewne plany, o których nie chciał jednak wtedy szerzej mówić. O co więc chodziło?
- To co chciałem zrobić nie wypaliło, nie dostałem na to pozwolenia. Z mojego planu nic nie wyszło. Do końca nie wiemy jeszcze jak to będzie wyglądało w następnym sezonie, nic więcej na razie nie chcę mówić.
A czy brązowy medalista z Falun spodziewał się powołania do kadry A?
- Nie był to mój najlepszy sezon, ale patrząc przez pryzmat wyników, nie było zawodnika, który mógłby za mnie wskoczyć do kadry A. Nie zastanawiałem się czy znajdę się w kadrze A, tak jak mówię, byłem piątym polskim zawodnikiem w klasyfikacji Pucharu Świata,więc raczej nikt nie mógł się tam za mnie znaleźć. Cieszę się, że będę miał możliwość trenowania na bardzo wysokim poziomie z najlepszymi polskimi zawodnikami, jak Piotrek Żyła, Kamil Stoch czy inni. Im więcej dobrych zawodników tym bardziej zacięta rywalizacja na treningach. Oczywiście nie zapominam o zawodnikach z pozostałych kadr. Będziemy czuć ich oddech na plecach, bo to też dobrzy zawodnicy.
Ziobro jest entuzjastą pomysłu FIS-u, by kombinezon zawodnika mierzyć przed skokiem.
- Myślę, że to jest dobre rozwiązanie. Byli zawodnicy, którzy mieli krok po kolana i na dole ciężko im było zahamować pługiem. Z takim zawodnikami nie ma szans.
- Do treningów zawsze podchodzimy poważnie, będziemy dawać z siebie wszystko tak jak do tej pory. Miejmy nadzieję, że ten słabszy sezon był nawozem do tego kolejnego, który będzie dobry - zakończył niespełna 24-letni skoczek.
autor: Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 9