Czeka na podium- wywiad z Martinem Schmittem
Martin, jak świętowałeś swoje 26. urodziny?
Martin: Spokojnie. Zaprosiłem do domu paru przyjaciół, ale to nie było nic szczególnego.
Jak spędziłeś czas po powrocie z Japonii?
Martin: Pierwszego dnia miałem chandrę. Później było już wszystko dobrze. Zaczął się trening.
Czy czujesz, że po dobrym występie w Japonii będziesz dalej w dobrej dyspozycji fizycznej i zaprezentujesz dobre skoki?
Martin: Tak. Myślę, że wciąż będzie dobrze. Na treningu idzie mi coraz lepiej. Już w Zakopanem pokazałem się z dobrej strony. W Japonii to kontynuowałem. Musi być pewna stałość w skokach. Dobrze by było, gdybym zajmował stałe miejsce w pierwszej 10- stce. Wtedy wróciłaby pewność siebie.
Czy to takie rzeczywiście takie proste? Myślisz wciąż o zwycięstwie?
Martin: Tak to już jest, że po jednym kroku następuje drugi. Moim następnym powinno być podium. Ważne jest, abym znalazł się wśród pierwszych 10-ciu zawodników i abym wyeliminował te rzeczy, które nie pasują.
Jak była atmosfera w Japonii? Tam nie było tak dużo kibiców jak w Zakopanem. A następne zawody to już Oberstdorf i Willingen...
Martin: No tak, Japonia. To były spokojniejsze zawody. Dlatego cieszę się, że teraz znów będzie pełno w Oberstdorfie.
Przygotowujesz się specjalnie na nadchodzące loty w Oberstdorfie?
Martin: Obecnie mamy normalny trening.
A więc dopiero w Oberstdorfie będziecie skakać na mamucie?
Martin: Tak. Chcemy jeszcze poskakać w Neustadt. Ale w Niemczech nigdy nie wiadomo, jaka będzie pogoda... Byłoby genialnie, jeszcze potrenować na skoczni. Potrzebuję skoków treningowych a nie tak bardzo lotów.
Jaki jest plan na weekend? Hanni jest w Lillehammer. A co ty będziesz robić? I gdzie są Schorschi, Maxi i Uhri?
Martin: Myślę, że wszyscy są u siebie w domach i realizują swój plan przygotowań. Ja mam trening na siłowni, a potem jeszcze normalny trening lekkoatletyczny.
Loty narciarskie przy sztucznym oświetleniu- dla widzów jest to wspaniały widok, a dla ciebie?
Martin: Ach, myślę, że dla nas też jest to wspaniałe. To bardzo atrakcyjna rzecz i z pewnością dobrze wygląda. Ważne jest, aby przy lotach mieć dobrą widoczność. Nie można być nigdzie cienia. Skocznia musi być dobrze oświetlona. Z pewnością będzie to świetny konkurs.
Wybiegnijmy myślami na Mistrzostwa Świata w lotach w Planicy. Ktoś może w ogóle obić Norwegów i Finów?
Martin: Drużynowo będzie bardzo ciężko. Norwegowie są zamkniętą drużyną. Kiedy indywidualnie nie odnosili sukcesów, to w drużynie byli extra mocni, dlatego trzeba się z nimi liczyć. Również Finowie na czele z Janne Ahonen są szczytowej formie, a Matti Hautamaeki jest mocny w lotach.
Czy to znaczy, że złoto i srebro zostały już rozdane. A walka będzie tylko o brązowy medal?
Martin: Jeszcze nie zostały rozdane żadne medale. Może się wiele zdarzyć. My chcemy powalczyć o medal. Myślę, że będziemy szczęśliwi z zajęcia trzeciego miejsca. Ale nie wolno nam się poddawać, bowiem wszystko jest możliwe.
Martin Schmitt i reszta drużyna nie składa jeszcze broni. Ich fani na pewno wierzą, że Niemcy pokażą na co ich stać i nie wyjadą z Planicy z pustymi rękoma, jak w ubiegłym roku z Mistrzostw Świata.
Na podstawie www.martin-schmitt.de