Kamil Stoch: "Mam sentyment do tej skoczni"
Kamil Stoch po starcie bez punktów w Hinterzarten, powoli wraca na właściwe tory. Mistrz świata z 2013 roku przyznaje, że skok kwalifikacyjny był jego najgorszym w czwartek, ale zgrupowanie w Oberstdorfie pozwoliło utrwalić pewne elementy w jego skokach.
- Nie jestem do końca zadowolony ze skoku kwalifikacyjnego. Uważam, że poranne próby były lepsze. Nie było takiej płynności w odbiciu, przez co bardzo agresywnie poszedłem do nart. W ogóle nie zbudowałem wysokości. Była szybkość, ale nie było wysokości. Dzięki szybkości mogłem jeszcze cokolwiek zrobić w powietrzu, ale tak jak mówię. Do dobrego skoku jeszcze trochę brakuje. Trochę była loteria. Takie są skoki, a w Courchevel zwłaszcza. - powiedział 28-latek.
Treningi w Oberstdorfie pomogły? - Myślę, że pewne elementy dopracowałem pewne utrwaliłem, a z pewnymi nadal się borykam. Także tak <śmiech>.
Jakie są odczucia Kamila Stocha związane z olimpijskim obiektem w Courchevel? - Ja mam bardzo dobre wspomnienia związane z tą skocznią. Zazwyczaj skakało mi się tutaj dobrze, a więc czekam na jutrzejszy konkurs. Moja obecność na plakatach jest bardzo fajnym uczuciem. Pamiętam także swój rekordowy skok (2011 rok, 137 metrów - przyp. red.). Miłe uczucie, miłe wspomnienia, więc tym bardziej mam sentyment do tej skoczni. Fajne miejsce, fajna atmosfera, zazwyczaj przychodzi dużo kibiców, więc te zawody są sympatyczne.
Korespondencja z Courchevel - Tadeusz Mieczyński, Dominik Formela i Adrian Dworakowski
autor: Dominik Formela, źródło: Informacja własna weź udział w dyskusji: 1