Apoloniusz Tajner: "W styczniu 2017 roku będą skoki pod Tatrami"
Jak informowaliśmy w ubiegłym tygodniu Zakopanego zabrakło w prowizorycznym kalendarzu Pucharu Świata na sezon 2016/17. Czy polscy kibice faktycznie mogą się obawiać zniknięcia Wielkiej Krokwi z rywalizacji o Kryształową Kulę? Prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Apoloniusz Tajner, uspokaja, że nie ma takiego zagrożenia. Inaczej na sprawę patrzy prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego, Andrzej Kozak.
– Byłem w Zurichu, sytuacja jest pod kontrolą – mówi Apoloniusz Tajner, w rozmowie z Przeglądem Sportowym – Nie ma żadnego zagrożenia. W styczniu 2017 roku będą skoki pod Tatrami. Musimy tylko przedstawić FIS-owi gwarancje środków finansowych. Do wiosny się z tym uporamy, obiekt wymaga unowocześnienia. I to nie prowizorycznego, dzielonego na etapy, a jednorazowej, gruntownej przebudowy. Przede wszystkim trzeba postawić lodowe tory, to da komfort skakania latem i zimą. Obniżymy kąt nachylenia progu – z 10,5 do 11 stopni. Zmniejszymy tor lotu, trzeba będzie wybrać półtora metra ziemi z buli, ale to żaden kłopot. Inne, bardziej płaskie też będzie przejście z fazy lotu do lądowania. Dzięki temu zwiększy się rozmiar skoczni. Teraz jest HS 134, będzie HS 140. Wreszcie będzie można na niej trenować, bo obecnie to jest zbyt łatwa skocznia. Niczego nie można się na niej nauczyć. Koszt modernizacji to sześć milionów złotych, pieniądze są. Niedługo Centralny Ośrodek Sportu ogłosi przetarg, po nowym roku ma być znany wykonawca.
Dużo bardziej sceptyczne stanowisko w tej sprawie prezentuje Andrzej Kozak, prezes TZN-u:
- Obecna homologacja obowiązuje do końca 2016 roku, czyli tej zimy jeszcze zrobimy PŚ. Ale co dalej? Skocznia od trzech lat jest w ruinie. FIS to poważna instytucja. Kto uwierzy naszym zapewnieniom, że zrobimy remont? Jest zalecany od trzech lat, a skocznia praktycznie nie nadaje się do skakania. Po tej aferze latem myślałem, że sytuacja się poprawi. A Wielka Krokiew wciąż jest świetnie przygotowana, ale do wożenia ludzi i pracy jako wyciąg.
Przypomnijmy, że w tym sezonie letnim z powodu złego stanu skoczni odwołane zostały zawody Letniego Grand Prix na Wielkiej Krokwi. Zakopane nie znalazło się we wstępnym kalendarzu przyszłorocznego cyklu letniego. Problem jest jednak nie tylko stan dużej zakopiańskiej skoczni, ale również jej młodszej siostry, Średniej Krokwi, która od kilku lat wymaga pilnej przebudowy.
autor: Adrian Dworakowski, źródło: Przegląd Sportowy/krakow.sport.pl weź udział w dyskusji: 7