COS vs TZN - sporu wokół Wielkiej Krokwi ciąg dalszy
Po letnich zawirowaniach wokół odwołanych zawodów Letniej Grand Prix w Zakopanem Centralny Ośrodek Sportu i Tatrzański Związek Narciarski aktualnie nie mogą się porozumieć w kwestii tego, która z nich przygotuje obiekt do zaplanowanych na styczeń zawodów Pucharu Świata.
Jak informuje Gazeta Krakowska, TZN zażądał od COS-u udostępnienia skoczni imienia Stanisława Marusarza na sześć tygodni przed pucharowymi konkursami. Prezes Andrzej Kozak obawia się, że obiekt może być niewłaściwie przygotowany do imprezy.
- To zbyt dużo pracy, żeby wszystko robić na łapu capu. Potrzeba co najmniej sześciu tygodni - uważa Kozak, który za wzięcie na barki TZN-u przygotowania skoczni chce, by zawodnicy zakopiańskich klubów mogli trenować na Wielkiej Krokwi za symboliczną złotówkę.
- Nie bardzo rozumiem, o co chodzi panu Kozakowi. Po co mu skocznia na półtora miesiąca przed zawodami? Co roku dostawał obiekt w pełni przygotowany tydzień przed Pucharem - dziwi się Jacek Bartlewicz, dyrektor zakopiańskiego COS-u. - TZN chce przygotowywać skocznię, przejmować obiekt przed zawodami, a nawet sprzedaje już bilety na Puchar, chociaż nie ma z nami podpisanej żadnej umowy użyczenia Wielkiej Krokwi na czas tych zawodów.
Napiętą sytuacją pomiędzy Centralnym Ośrodkiem Sportu Tatrzańskim Związkiem Narciarskim zaniepokojony jest burmistrz Zakopanego, Leszek Dorula.
Więcej przeczytasz na stronach Gazety Krakowskiej
autor: Adrian Dworakowski, źródło: www.gazetakrakowska.pl weź udział w dyskusji: 9