Wypowiedzi pokonkursowe/Specjalnie dla skijumping.pl: Roar Ljoekelsoey
Adam Małysz : wczoraj i dziś spóźniłem skoki. Dziś w pierwszym skoku lewa narta podeszła mi pod drugą i dlatego krzywo poleciałem. Walczyłem w drugiej fazie, ale to nic nie dało, bo jak się na progu zepsuje to nie ma wysokości i trudno to naprawić. Brakowało mi serii próbnej, aby się poprawić. Wszystkie skoki spóźniłem, ale jutro jest nowy dzień.
skijumping.pl: Jak się czujesz jako zwycięzca? Jak oceniasz swój skok?
Roar Ljoekelsoey: Cieszę się jak nigdy dotąd. Mój pierwszy skok był najlepszym jaki oddałem podczas lotów. W drugiej rundzie były trudniej i technicznie mój skok nie był już tak idealny. Po wczorajszych skokach, mniej lub bardziej udanych, martwiłem się, ale przeanalizowałem je i zobaczyłem co było nie w porządku , wiedziałem co poprawić. Wiedziałem też, że jestem w formie, ponieważ w zeszłym tygodniu miałem dobre treningi w domu. Jeśli chodzi klasyfikację generalną będzie mi trudno walczyć z Janne Ahonenem, ponieaż jego forma jest stabilna, ale tak czy inaczej będę próbował go pobić.
skijumping.pl: Co z Siggurdem Pettersenem, jak on się czuje po upadku?
Roar Ljoekelsoey: Siggurd potłukł plecy i żebra. Był w szpitalu na badaniach - nie ma nic złamanego, jest tylko potłuczony. Nie wiadomo czy wystąpi w jutrzejszym konkursie.
Janne Ahonen: Jestem zadowolony z drugiego miejsca, mój pierwszy skok był bardzo dobry, miałem bardzo dobre warunki i było bardzo dobrze. Drugi skok był trochę spóźniony, nie znalazłem dobrej pozycji wyjściowej i musiałem się poprawiać, Jeśli chodzi o klasyfikację generalną to będzie dla mnie trudne, Roar jest bardzo silny. Jutro mam nadzieje na jeszcze lepszy występ. Ale przede wszystkim musimy mieć pogodę, która pozwoli nam skakać.
Noriaki Kasai: Jestem szczęśliwy z trzeciej pozycji. Mój pierwszy skok był technicznie dobry. W rundzie finałowej nie pokazałem się z najlepszej strony.